Puszczyk (Strix arulco)
Puszczyk (Strix aluco) © Grzegorz Sawko

„Czterej pancerni i pies”, „Testosteron”, „Krzyżacy”, „Złotopolscy”… co łączy wszystkie te filmy? Myślę, że pomimo tak bardzo różnych fabuł wprawny kinomaniak znajdzie wiele wspólnych wątków. Mi jednak chodzi o temat z naszego „podwórka”. Otóż w scenach nocnych tych filmów, można usłyszeć przeciągłe, żałosne nawoływanie dochodzące z lasu. Przekonany jestem, że większość z Was zna ten głos bardzo dobrze, choć być może część nie jest świadoma kto lub co wydaje te dźwięki. Tak często wykorzystywany przez filmowych dźwiękowców głos należy do kolejnego nocnego łowcy – puszczyka. Najpospolitszy gatunek sowy, którego można usłyszeć zarówno w głębokich lasach jak i w parkach miejskich czy wiejskich, alejach, cmentarzach.

Jest to dość spora sowa, o długości 37-46 cm i rozpiętości skrzydeł 85-104 cm. Głowa duża, z wyraźnie zaznaczoną szlarą, czarne oczy. Puszczyk występuje w dwóch odmianach barwnych: szarej i brązowej. Spód ciała ma jaśniejszy niż wierzch, z kreskami w formie „odwróconych jodełek”. Wierzch ciała z białymi i czarnymi plamkami oraz kreskami. Jadąc w nocy samochodem można czasami zauważyć siedzącego na drzewie czy paliku puszczyka, który w porównaniu z innymi gatunkami sów o podobnej wielkości, posiada bardziej krępą sylwetkę.

Puszczyk (Strix arulco)
Puszczyk (Strix aluco) © Mieczysław Celebąk

Występuje w prawie całej Europie łącznie z wyspami brytyjskimi. Skandynawię zasiedla jedynie w południowej jej części. Na wschód zasięg jego sięga aż do zachodniej Syberii. Na kontynencie afrykańskim występuje na północnym obszarze Maroka, Algierii, Tunezji. Spotkać go można także w Azji Mniejszej, Pakistanie, Afganistanie, Syrii, wschodnich Chinach. W Polsce gatunek występuję na całym obszarze. Jego liczebność w poszczególnych obszarach Polski uwarunkowana jest występowaniem odpowiedniego biotopu - lasy liściaste. Jest to gatunek typowo nocny. W dzień można ptaka zauważyć siedzącego w otworze dziupli, jednak ze względu na upierzenie doskonale zlewa się z korą drzewa. Ptak mało płochliwy. W chwili zagrożenia przelatuje na niewielkie odległości. Mocno związany ze swoim terytorium, w którym przebywa przez cały rok. Jest ptakiem dość agresywnym i nie toleruje obecności innych gatunków sów.

puszczyk strix arulco 20150514 1939600632
Puszczyk (Strix aluco) © Grzegorz Jędro

Puszczyki gniazdują głównie w dziuplach starych drzew, zarówno w lasach jak i parkach miejskich, cmentarzach. Czasami można je spotkać na wieżach kościelnych, strychach, a także w gniazdach innych ptaków lub na ambonach myśliwskich. W okresie lutego-marca pojawiają się białe jaja w liczbie 2-4, rzadziej 1-6. Składane są one w odstępach dwu-, trzydniowych i wysiadywane są przez samicę przez 28-30 dni. Pisklęta zostają w gnieździe przez 25-28 dni, a następnie przez 2,5 – 3 miesiące są pod dalszą opieką rodziców. Młode nieopierzone puszczyki wychodzą na zewnątrz dziupli i można je wtedy obserwować przez cały dzień

Puszczyki mają bardzo szerokie spektrum głosów. Głos terytorialny samca to przeciągłe, żałosne „huuu...hu...huuu”. Zdenerwowany samiec pohukuje, charczy, syczy. Samica odzywa się piskliwym „kjuwit” natomiast młode osobniki ostrym, skrzypiącym „ssiłip”. Szczyt aktywności głosowej przypada na luty-kwiecień. Samce szybko reagują na wabienie, podlatując do źródła dźwięku szukają intruza głośno nawołując. Często w takich sytuacjach towarzyszą im samice. Jak już wspomniałem głos puszczyka jest raczej znany przez osoby, które chętnie spacerują po zmierzchu. Dla odświeżenia pamięci proszę odsłuchać kilka nagrań: puszczyk - głos samca (autor: Piotr Szczypiński) puszczyk - głos samicy (autor: Jarosław Matusiak) puszczyk - głosy piskląt (autor: Leszek Matacz) puszczyki - wariacje głosowe samicy i samca (autor: Herman van der Meer)

Puszczyk (Strix arulco)
Puszczyk (Strix aluco) © Tomasz Skorupka

Niektóre głosy mogą zjeżyć włosy na głowie prawda? Głos puszczyka - tak jak większości gatunków sów - wzbudzał wśród ludzi strach. Kojarzony był z czymś negatywnym, z omenem nieszczęścia i śmierci. W wierzeniach prasłowiańskich demon strzyga przybierał często postać sowy, która przychodziła do osad ludzkich, aby wypić krew ludzi, bądź domowych zwierząt. Z postacią sowy związanych jest wiele przysłów i powiedzeń m.in. „sowa na dachu kwili, umrzeć komuś po chwili”. Sama nazwa sowa = zowa - ptak zowiący, sugeruje nam ptaka zwiastującego śmierć. W przypadku puszczyka można jednak znaleźć także pozytywny oddźwięk. Otóż głos „powij” lub „powi” wróżył zajście w ciąże i narodziny dziecka.

W skład diety puszczyka wchodzą głównie gryzonie, jednak nie gardzi on także ptakami, płazami, ssakami owadożernymi, bezkręgowcami. Poluje też na inne, mniejsze gatunki sów.

Główne zagrożenia dla puszczyka to usuwanie starych dziuplastych drzew oraz uszczelnianie otworów wlotowych do budynków. Problemem jest także zbytnia fragmentacja obszarów leśnych. Puszczyki padają także ofiarą takich drapieżników jak kuna domowa i leśna, lis, kot oraz większych sów – puchacza i puszczyka uralskiego. Często giną w kolizjach z samochodami.

dziwonia carpodacus erythrinus 1 20150915 1914303163
Dziwonia (Carpodacus erythrinus © Maciej Szymański

Przeciętnemu Polakowi, a nawet temu więcej niż przeciętnemu (w kategorii: wiedza o przyrodzie ojczystej), nazwa dziwonia nie mówi dokładnie nic. Każdy normalny użytkownik języka dowiedziawszy się, że mowa o ptaku, natychmiast zadałby sobie pytanie: "co jest dziwnego w dziwonii?" Z pozoru odpowiedź na to pytanie jest prosta i negatywna - "nic". Dziwonia jest ptakiem wielkości wróbla, podobnym do wielu innych.

dziwonia carpodacus erythrinus 2 20150915 1944277694
Dziwonia (Carpodacus erythrinus © Maciej Szymański
dziwonia carpodacus erythrinus 3 20150915 1871431476
Dziwonia (Carpodacus erythrinus © Maciej Szymański

Czerwienie na głowie, piersi i kuprze dorosłych samczyków - i owszem: przepiękne, ale znamy je i u innych gatunków - czerwieńsze bywają gile, a samczyk makolągwy ma czerwień bardziej jaskrawą. Pozostałe kolory piór dziwonii to klasyczny zestaw brązów i szarości, przez które ptaki naszych szerokości geograficznych niezasłużenie uchodzą za nieatrakcyjne i szarobure. Młode samczyki kolorystycznie zmierzają od samiczej szarości ku samczej czerwieni. Grubszy niż u innych dziób jest tylko skromnym dzióbkiem w porównaniu z dziobem grubodzioba. Niemal każda z pozostałych cech, czy obyczajów, które wymienilibyśmy opisując dziwonię, znajdzie swój odpowiednik u kilku przynajmniej gatunków polskich ptaków. Czyżby w dziwonii rzeczywiście nie było nic dziwnego? Skąd zatem ta intrygująca nazwa? "Prosty lud" raczej jej nie ukuł, gdyż dziwonia nie była zbyt dobrze znana "prostemu ludowi". Jest to bowiem gatunek wschodni i północny, syberyjski (można go spotkać aż po Kamczatkę) i wprawdzie nie brakowało Polaków, którym "stworzono okazję" do poznania dziwonii na Syberii (lub jak kto woli na Sybirze), ale w tamtych stronach raczej "kupiliby" rosyjską nazwę "czeczewica", niż tworzyli własną i wieźli ją do Polski (dokąd większość przecież nie miała szansy wrócić).

dziwonia carpodacus erythrinus 4 20150915 1476436617
Dziwonia (Carpodacus erythrinus © Maciej Szymański

Jan Sokołowski w swoich pomnikowych "Ptakach ziem polskich" przechodzi nad nazwą dziwonii do porządku dziennego nie wdając się w dłuższe dywagacje. Uznaje ją (podobnie jak rosyjskie "czeczewica") za udatne naśladownictwo głosu dziwonii. Gdyby próbować tu wymyślać tzw. "etymologię ludową" można by zastanawiać się, czy dziwonia nie ma nic wspólnego z "piwonią" - i jedno, i drugie pąsowe i krągłe...

Pozostańmy jednak przy wyjaśnieniu J.Sokołowskiego i uznajmy, że w nazwie słyszymy piosenkę dziwonii. Warto piosence poświęcić chwilę uwagi. Jest bowiem tak charakterystyczna, że człowiek, który raz zapamięta jej melodię, nigdy już nie pomyli dziwonii z żadnym innym ptakiem, a usłyszawszy nawet jedną króciutką zwrotkę, wie, że trzeba się rozejrzeć za tym właśnie czerwonym (najczęściej - choć nie zawsze) śpiewakiem. Dzisiaj wydaje mi się to "oczywistą oczywistością", ale zanim nauczyłem się tego głosu z pewnością słyszałem go wiele razy i podświadomie przypisywałem jakiemuś innemu, znanemu wcześniej śpiewowi.

dziwonia carpodacus erythrinus 5 20150915 2031853908
Dziwonia (Carpodacus erythrinus © Maciej Szymański

Jakiemu?! Żaden inny ptak w Polsce nie śpiewa nawet podobnie do dziwonii! Niemieccy badacze nasłuchawszy się śpiewów dziwoniowych samczyków strzegących granic ptasich terytoriów ustalili, że można odkryć od 3 do 9 różnych elementów takich pieśni (zazwyczaj u jednego samczyka występuje 4-5) i zgrupowali je w 5 "typowych typów". Od razu jednak zastrzegli się, że mogą one występować w praktycznie każdej możliwej kombinacji. Odkryli także inną ciekawą prawidłowość. Okazało się bowiem, że europejskie dziwonie - w odróżnieniu od wielu innych gatunków ptaków - trudno podzielić geograficznie według lokalnego dialektu. Nie znaczy to jednak wcale, że nie ma terenów, na których wszystkie dziwonie śpiewają podobne piosenki, różne od piosenek na innych terenach. Są to jednak raczej "towarzystwa śpiewacze". Otóż samczyk, który po powrocie z ciepłych krajów wybrał swoje terytorium i oznajmia wszem i wobec, że tutaj rządzi on, staje się wzorem dla nadciągających sąsiadów, którzy podchwytują jego piosenkę i sami zaczynają śpiewać podobnie. Sam osobiście miałem okazję przekonać się, że jeden ptak potrafi śpiewać różne piosenki, chociaż ma swoją ulubioną, którą porzuca gdy trafi mu się intruz, który śpiewa inną.

dziwonia carpodacus erythrinus 6 20150915 1832061054
Dziwonia (Carpodacus erythrinus © Maciej Szymański

Przybliża się wówczas do niego ze swoją pieśnią na dziobie, ale po chwili potrafi zaśpiewać piosenkę intruza - tak, jakby chciał mu powiedzieć "Też mi wielka piosenka, ja też tak potrafię!" i zaraz potem wraca do swojej melodii.

Pisząc o powrocie z ciepłych krajów, cisnęło mi się "na klawiaturę", żeby napisać "po powrocie z południa". Tymczasem w wypadku dziwonii sprawa nie jest aż tak prosta. Dziwonie wprawdzie zimują na południu, ale wybierają sobie południe znacznie odleglejsze niż niemal wszystkie nasze ptaki. Odlatują z Polski na wschód, czasem wręcz na północny wschód i dopiero tam skręcają na południe, aby spędzić zimę w krajach od Pakistanu po wschodnie Chiny. Czemu akurat tam? Lepszy klimat niż w Afryce? Smaczniejsza kuchnia? Czystsze plaże? Otóż nie - dziwonia jest jednym z tych gatunków, które nie są chyba jeszcze do końca przekonane, że zadomowiły się już w Europie na dobre. Pierwsze podboje zachodnich rubieży rozpoczęły w pierwszej połowie XIX w. Dziwonie dotarły do naszych dzisiejszych zachodnich granic i próbowały posuwać się jeszcze dalej. Na południu najdalszy lęg znaleziono w 1846 r. na terenie dzisiaj leżącym na południu Słowacji. O sukcesie lęgowym można mówić tylko w ujęciu naukowo-historycznym - cały lęg wraz z gniazdem trafił bowiem do Węgierskiego Muzeum Narodowego w Budapeszcie. Ostatecznie okazało się, że wyprawa dziwonii na zachód była tylko rekonesansem i w drugiej połowie XIX w. nastąpił odwrót.

dziwonia carpodacus erythrinus 7 20150915 1600312081
Dziwonia (Carpodacus erythrinus © Maciej Szymański

Dziś już wiemy, że był to odwrót zwiadu, który wykazał, że nowe terytoria można bez większego trudu podbić. Od początku XX w. ruszyły główne siły. W latach 1910-1930 zaczęły opanowywać nasze wybrzeże aż po Wolin i Uznam oraz Wielkopolskę. Front południowy posuwał się nieco wolniej i Dolny Śląsk padł na dobre w latach 1964-70. Niewiele dłużej utrzymała się żelazna kurtyna na naszej zachodniej granicy i dziwonia ruszyła dalej na zachód. Dość powiedzieć, że dzisiaj w Europie wzrasta francuska (!) i irlandzka (!!) populacja dziwonii. Mimo tak udanego podboju dziwonie wybierając się na zimowy wypoczynek, na południu, wciąż jeszcze wolą lecieć tam drogą, którą przybyły do nas - czyli poprzez swoje rodzinne, wschodnie tereny. Ta trasa jest tak długa, że dziwonie "zdyszane" wpadają tylko na końcówkę europejskiego sezonu lęgowego (w drugiej połowie maja), szybciutko załatwiają lęgi i zaraz muszą pakować się do powrotu (na przełomie sierpnia i września). Pomimo, że trwa on tak krótko, zatrzymajmy się chwilę na osiadłym (żeby nie powiedzieć "przysiadłym" na chwilę) fragmencie życia. Pan dziwonia, bo to on wraca pierwszy, zaraz po przylocie obejmuje w posiadanie swoje terytorium. Najlepsze działki znajduje w dolinach rzecznych w tzw. krajobrazie półotwartym, czyli w terenie, w którym poza powierzchniami porośniętymi trawami i niskimi "chwastami" znajduje kępy krzewów i drzew. Lubi także tereny wokół jezior, torfowiska z kępami krzaków, obrzeża lasów liściastych. Czasem decyduje się dzielić sąsiedztwo z człowiekiem. Zasiedla wówczas - w mniejszych miejscowościach - parki i sady. Dziwonia zdecydowanie nie lubi natomiast terenów suchych, chociaż - zapewne z obrzydzeniem i z braku mądrzejszego pomysłu na wolną działkę - w Azji zdarza jej się zamieszkać na skraju stepu.

dziwonia carpodacus erythrinus 8 20150915 1417066818
Dziwonia (Carpodacus erythrinus © Maciej Szymański

Przyleciawszy zatem i obrawszy najlepsze miejsce, siada pan dziwonia na czubku czegokolwiek: drzewa, krzewu i zaczyna swoją śpiewkę. Jeżeli na sąsiednim drzewie siądzie drugi dziwonia, pośpiewają sobie w duecie. Często nie będzie im to w smak i mogą wziąć się za czuby, chociaż każdy z nich, dopóki pozostaje kawalerem, może siedzieć koło sąsiada, śpiewać i tolerować go. Jeśli jednak dojdzie do zwarcia, to zwolennicy teorii, że rozmiar nie zawsze przesądza o zwycięstwie, w tym przypadku nie mają racji. Potężniejszy samczyk pokaże słabeuszowi gdzie raki zimują. Sytuacja zmieni się, gdy pan dziwonia spotka "tę jedyną" i postanowią razem wieść trzy miesiące żywota. Wówczas czy to mały, czy chudy, nie ma znaczenia. Przepędza ze swojego terytorium każdego reflektanta na swoją szarą wybrankę, która wygląda - wypisz-wymaluj - jak oboje państwo potrzeszczowie. Przy niedoborze działek do zagospodarowania, może zdarzyć się sytuacja, w której jedni państwo dziwoniostwo chętnie zamieszkaliby pod tym samym adresem, który upatrzyli sobie drudzy. Tu znów decydujące stają się rozmiary pana dziwonii - duży ma rację. Dziwonia na zagrodzie równy raczej wójtowi, aniżeli wojewodzie, jako że sprawuje swój samczy urząd na obszarze 1500-3000 m2. Zdarzają się też tereny, na których ta powierzchnia może być znacznie mniejsza. W rosyjskiej tajdze zagęszczenie 200 par na 1 hektar nie jest niczym niewyobrażalnym, a w kirgiskim Ałtaju są miejsca, w których na jeden hektar przypada nawet 270 par, nie mówiąc już o Estonii, gdzie na jednym hektarze podmokłych łąk 300 par zdecydowało się na lęgi (skądinąd to zrozumiałe - Estonia nie ma wielkiej powierzchni i gdzieś swoje dziwonie musiała zmieścić).

dziwonia carpodacus erythrinus 1 20150915 1770874221
Dziwonia (Carpodacus erythrinus © Maciej Szymański

Potem już wszystko toczy się szybko i sprawnie - jak to w monogamicznej (zazwyczaj) rodzinie, która u dziwonii jest kontraktem jednorocznym (a ściślej rzecz ujmując - kwartalnym), z możliwością przedłużenia na rok kolejny. Para zasługująca na medal za najdłuższe pożycie wytrzymała ze sobą cztery lata. Obowiązki rodzinne małżonkowie dzielą sprawiedliwie - tzn. on siedzi i śpiewa, a ona buduje gniazdo i wysiaduje jajka. Bądźmy sprawiedliwi i my. On nie śpiewa po próżnicy - swoim śpiewem daje do zrozumienia innym dziwoniom, że nie należy się szwędać po okolicy, bo teren jest monitorowany.

dziwonia carpodacus erythrinus 9 20150915 1047217972
Dziwonia (Carpodacus erythrinus © Maciej Szymański

W latach dwudziestych ubiegłego wieku Finowie znaleźli siedzącego na jajkach pana dziwonię. Jego płeć ustalili po tym, że zdarzało mu się co pewien czas nucić pod dziobem piosenkę, którą śpiewają ponoć wyłącznie panowie. Dziś już zbyt późno by ustalić, czy aby nie była to nadzwyczaj utalentowana wokalnie pani dziwoniowa.
Miejsce budowy gniazda wskazuje najpewniej pani dziwoniowa. Jest to zazwyczaj kępa krzaków - często maliniak, czy jeżyny. Najczęściej na wysokości ok. 120 cm. Miejsce to wskazuje nie komu innemu niż sobie samej. Potem krzątając się w promieniu 25 m zbiera materiały budowlane: suche trawy, parę cieniutkich gałązek do wzmocnienia zewnętrznego szkieletu, troszkę drobniutkich trawek i korzonków na wyściółkę, czasem trochę porostów i odrobinę roślinnego puchu. Montuje z tego wszystkiego gniazdo o średnicy 10-12 cm, wysokie na 7-8 cm. wyglądem bardzo przypominające gniazda pokrzewek. One jednak lubią dodać trochę pajęczyny, do czego dziwonia nie może się przekonać.
Nim w gnieździe pojawią się jasnoniebieskie jajka lekko na grubszym końcu kropkowane i kreskowane, dochodzi do niezwykle widowiskowych godów.

Na gałęzi czerwoniutki napuszony pan dziwonia rusza tanecznym krokiem ze śpiewem na dziobie ku pani dziwoniównie. Ona zadziera głowę i ogon, opuszcza drżące skrzydełka i czeka na oblubieńca. Raz w życiu udało mi się zobaczyć pana dziwonię w tym stanie. On w ogóle nie zwrócił na mnie uwagi, ale ja długo nie mogłem ochłonąć z wrażenia. Oto bowiem z żerdzi ogrodzenia okalającego pastwisko, obsadzone wierzbami i otoczone w wielu miejscach krzewami, zerwała się i trzepocząc skrzydełkami podfrunęła 1,5 m w górę, po czym jak trzepoczący spadochronik opadła na żerdź i zeskoczyła w krzak czerwona kula. Wielu z nas widziało pewnie na filmach toki afrykańskich wikłaczy ognistych. Ja miałem wrażenie, że patrzę na coś bardzo podobnego.
Efektem tych barwnych zalotów są jajka, których na gniazdo przypada 4,4 sztuki. Ten ułamek to oczywiście statystyka, a nie niedoróbka państwa dziwoniostwa. Potem już tylko 12 dni i w gnieździe otwierają się wiecznie głodne dzioby. Zaczyna się okres karmienia, w którym samiczkę zaczyna wspierać samczyk. Dziwonia jest ptakiem o nieco innych preferencjach jeśli chodzi o kuchnię i karmienie dziatwy niż inne ptaszki-wegetarianie. W odróżnieniu od nich, nie wpycha w swoje pociechy przede wszystkim białka zwierzęcego pochodzącego ze wszystkiego co małe i co porusza się samo. Owszem, dziwonia nie żałuje swoim maluchom również odrobinki owadziego mięska, ale stawia przede wszystkim na dania roślinne, które przed podaniem dobrze przygotowuje w wolu. Codzienne przygniazdowe obowiązki trwają zazwyczaj dwa tygodnie. Potem rodzinka przez kolejne niemal trzy tygodnie trzyma się razem. Razem snuje się po okolicy pożywiając się - tym razem już przede wszystkim roślinami. Wszyscy autorzy piszą, że lubi nasiona mniszka lekarskiego, które zbiera stojąc na ziemi i wspinając się na palce - napiszę i ja. Nie wszyscy piszą natomiast, że po nasionka zwisające na końcach gałązek drobnych łąkowych roślin potrafi sięgać w ekwilibrystyczny sposób wisząc głową w dół, a niekiedy zawisając w powietrzu na trzepoczących skrzydłach.

Jeśli sobie po kolei zsumujemy wszystkie wymienione dzionki i tygodnie nagle zauważymy, że na dziwonie nadszedł czas pakować się i lecieć. O kolejnych lęgach nie ma już co marzyć. Dziwonie odlatują pojedynczo, ale już w drodze zaczynają się łączyć w małe grupki, a w ciepłych krajach trafiają się całkiem pokaźne stadka. Z powrotem jednak ponownie ruszają pojedynczo. Nie ma ich u nas bardzo długo. Nie zdziwmy się zatem, kiedy pomyślawszy, że wrócili już do Polski wszyscy zimowi nieobecni, nagle usłyszymy jeszcze jeden nowy głos. Właściwie to ostrzeżenie jest zbędne - nie zdziwimy się. Tego głosu nie da się zapomnieć - to przecież głos dziwonii.



Maciej Szymański
O autorze


Więcej zdjęć dziwonii wykonanych przez autora można znaleźć w jego galerii.
Gęś zbożowa (Anser fabalis)
Gęsi zbożowe (Anser fabalis) © Artur Tabor

Okres od końca września do połowy listopada sprzyja obserwacjom przelatujących przez nasz kraj gęsi z rodzaju Anser (popularnie zwanych "szarymi gęsiami"). W tym tekście skupię się na opisaniu 5 spotykanych regularnie w naszym kraju gatunków, z których jeden jest gatunkiem lęgowym. Pomijam 4 przedstawicieli rodzaju Branta (bernikle: kanadyjską, białolicą, obrożną i rdzawoszyją), które czasem mogą znaleźć się w mieszanych stadach z innymi gęsiami. Nie rozwijam również charakterystyki gęsi tybetańskiej Anser indicus i śnieżyc: wielkiej A. caeruleus i cesarskiej A. canagicus – ptaków pochodzenia azjatyckiego i amerykańskiego, gdyż z reguły obserwowane w Polsce pojedyncze osobniki pochodzą z hodowli, głównie ulokowanych w krajach Europy Zachodniej.

W okresie lęgowym spotkamy w Polsce Gęgawę (Anser anser), a w okresie wędrówek najliczniej reprezentowane będą gęsi białoczelne (Anser albifrons) i gęsi zbożowe (Anser fabalis). Gęsi małe (Anser erythropus) i krótkodziobe (Anser brachyrhynchos) są zdecydowanie od nich rzadsze, a jednocześnie bardzo podobne, co wiąże się nieraz z pewnymi problemami z identyfikacją w terenie. Cechy, na które zawsze w terenie warto zwracać uwagę, to: sylwetka, kolor nóg, barwa i kształt dzioba, ubarwienie głowy i szyi, obecność lub brak czarnych plam na spodzie ciała.

Gęsi białoczelne (Anser albifrons)
Gęsi białoczelne (Anser albifrons) © Grzegorz Kłosowski

Przy czytaniu informacji o liczebności poszczególnych gatunków należy pamiętać, że inaczej podawane są dane o populacji lęgowej, a inaczej o zimującej. Pierwsza jest zawsze mniejsza od drugiej, ponieważ na zimowiskach spotykamy tegoroczne młode ptaki, a poza tym nie wszystkie osobniki w populacji przystępują do lęgów (wielkość populacji lęgowej podawana jest w parach, a zimującej w osobnikach).

Tekst ten został podzielony na kilka części. W pierwszej znajdują się ogólne charakterystyki poszczególnych gatunków (ze szczególnym uwzględnieniem tras wędrówek i miejsc w Polsce, gdzie dany gatunek najliczniej się pojawia). Tam też znaleźć można informacje, jakie zdobyto badając poszczególne gatunki. Druga omawia wskazówki dla fotografów i obserwatorów ptaków (z racji małego doświadczenia fotograficznego ze strony autora głównie dla tych drugich), takie jak miejsca żerowania, głosy, rozkład aktywności ptaków w ciągu dnia. Ostatnia poświęcona jest problemom, jakie napotykają gęsi, głównie ze strony człowieka.

Gęgawa (Anser anser)

Gęgawa (Anser anser)
Gęgawa(Anser anser) © Paweł Wietecha

Gęgawa ze wszystkich dzikich gęsi najbardziej przypomina gęś domową, której jest bezpośrednim przodkiem (dopiero niedawno pojawiły się na polskich wsiach gęsi pochodzące od azjatyckiej gęsi garbonosej). Ogólnie bardzo jasny ptak, szczególnie w przypadku osobników z podgatunku rubirostris. Już z daleka widać duży pomarańczowy (u anser) lub różowawy (u rubirostris) dziób. Stosunkowo gruba szyja i duża głowa, na spodzie ciała czasem drobne czarne plamy, nigdy tak wyraźne jak u gęsi białoczelnej. Nogi jasnoróżowe. W locie jasnoszare pióra na przednim brzegu szerokich skrzydeł tworzą wrażenie niemal białej plamy, spód skrzydeł biały.

Pod koniec XIX wieku znajdowała się ona na granicy wymarcia, głównie wskutek intensywnych polowań. Na dodatek na wsiach nierzadko spotykaną praktyką było podkradanie gęgawom jaj w celach spożywczych lub dla podłożenia ich gęsiom domowym. Po II wojnie światowej podjęto szereg działań ochronnych, które pozwoliły na odrodzenie się krajowej populacji – obecnie do lęgów przystępuje około 3 tysięcy par, głównie w województwach zachodnich. Jedną z najbardziej znanych ostoi tego gatunku jest Jezioro Gopło, gdzie pod koniec lat 90. gniazdowało ok. 180 par. Gęgawy gnieżdżą się na dużych kompleksach stawów rybnych, na zarastających jeziorach i w dolinach rzecznych. Warto wiedzieć, że w sezonie lęgowym można nieraz spotkać grupy ptaków tworzone przez osobniki nie przystępujące do lęgów lub takie, które lęg utraciły. Co ciekawe, badania na oswojonych gęgawach prowadzone przez Konrada Lorenza (austriackiego zoologa, twórcę etologii – nauki o zachowaniach zwierząt, laureata Nagrody Nobla z medycyny i fizjologii za odkrycie wzorców zachowań indywidualnych i społecznych) wykazały, że gęsi tworzą nie tylko trwałe pary samiec-samica, ale zdarzają się wśród nich również trwające wiele lat związki homoseksualne.

gegawa anser anser 20150907 1645858306
Gęgawa(Anser anser) © Artur Tabor

Ciężko wyjaśnić inne zjawisko związane z rozrodem, a mianowicie "adopcje" gęgaw przez łabędzie nieme. Co pewien czas słychać w Polsce o takich przypadkach (np. w latach 2004 i 2005 na Stawach Przygodzickich).

Odloty trwają od września do grudnia, przy czym najintensywniej odbywają się w drugiej połowie października i pierwszej połowie listopada. Zamieszkujące nasz kraj gęsi lecą na zimowiska dwoma szlakami: "atlantyckim" i "śródziemnomorskim". Pierwszy wiedzie przez tereny Niemiec, Holandii, północnej Francji i kończy się w Hiszpanii. Drugi przez Czechy, jez. Neusiedlersee w Austrii, Balaton na Węgrzech, Słowenię, Włochy, do północnej Tunezji i Algierii. Podczas przelotu w Polsce nie jest to gatunek tak wyraźnie widoczny jak gęsi białoczelne czy zbożowe. Największe udokumentowane jesienne zgrupowanie gęgaw odnotowano w Ujściu Warty w 1995, kiedy zebrało się tam 6 tys. osobników. Przeloty mogą odbywać się w nocy, choć z reguły ptaki lecą w ciągu dni, w stadach lub grupach rodzinnych.

Zimowanie gęgawy w Polsce uzależnione jest od warunków klimatycznych – podczas łagodniejszych zim stwierdzano w całym kraju ponad 1200 ptaków, jednak w przypadku mroźnych zaledwie kilkadziesiąt gęsi. Dane te dotyczą przede wszystkim zachodniej części kraju, ponieważ w pozostałych zimowe spotkania z gęgawami należą do rzadkości. Osobniki zimujące na polach żerują na oziminach zbóż i rzepaku lub żywią się wyrywanymi z ziemi kłączami perzu.

gegawa anser anser 20150907 1403447042
Gęgawy(Anser anser) © Paweł Wietecha

Powroty na tereny lęgowe trwają od połowy lutego do początku kwietnia. W czerwcu gęgawy zlatują się na miejsca, gdzie wymieniają zużyte pióra na nowe i czasowo tracą zdolność do lotu (na około miesiąc). Ważne jest, aby teren pierzowiska zapewniał im bezpieczeństwo, zwłaszcza przed drapieżnikami, dlatego wybierane są na nie z reguły okolice trudno dostępne. W Polsce największe zgromadzenia pierzących się gęgaw obserwowano w Ujściu Warty.

W Polsce można spotkać przedstawicieli dwóch podgatunków: Anser anser anser i Anser anser rubirostris (w nazwach gęsich podgatunków nieraz pojawia się końcówka rostris od łacińskiego rostrum – dziób). To, czy drugi gnieździ się w Polsce, czy tylko do nas zalatuje, nie zostało jeszcze dokładnie zbadane. W skali globu pierwszy z nich zamieszkuje północną, zachodnią i centralną część Europy, na zimę odlatując do Europy południowo-zachodniej, północnej Afryki i na Bliski Wschód. Z kolei ptaki rubirostris gnieżdżą się głównie we wschodnio-centralnych regionach naszego kontynentu, ale ich zasięg obejmuje również pas od Iraku do Chin. Część osobników zimuje razem z pobratymcami na zimowiskach w Europie, pozostałe wybierają południowo-wschodnią Azję.

Gęś zbożowa (Anser fabalis)

Gęś zbożowa (Anser fabalis)
Gęś zbożowa (Anser fabalis) © Grzegorz Kłosowski

Gęś zbożowa jest mniejsza od gęgawy, ale większa od gęsi białoczelnej. Szyję ma długą i cienką, głowa duża, wyraźnie zaznaczona. Dziób czarny z pomarańczową przepaską (która u podgatunku rossicus jest ograniczona do niewielkiej plamki, co upodabnia osobniki należące do tego podgatunku do gęsi krótkodziobej). Na ciemnobrązowym grzbiecie jasne brzegi piór tworzą wyraźny łuskowany wzór. Kolor nóg podobny jak u gęsi białoczelnej, z trochę intensywniej żółtym odcieniem (co w terenie jest prawie niewidoczne). Należy zwracać uwagę na ubarwienie ogona – jest on prawie całkowicie czarnobrązowy z wąską białą krawędzią. Gęsi zbożowe mogą latać razem z gęsiami białoczelnymi.

Gęś zbożowa (Anser fabalis)
Gęsi zbożowe (Anser fabalis) © Artur Tabor

Zasięg gęsi zbożowej obejmuje tereny od Fennoskandii (wspólna nazwa dla Półwyspu Skandynawskiego i Kolskiego) do Morza Beringa (łącznie z Kamczatką). Gnieździ się w pasie od wybrzeży Oceanu Arktycznego do 50 równoleżnika (Azja Centralna). Gęsi występujące we wschodniej części areału są generalnie większe i mają dłuższe dzioby niż osobniki z części zachodniej.

W Polsce wędrówka odbywa się głównie w północnej i zachodniej części kraju. Przyloty rozpoczynają się mniej więcej na początku października. Podanie informacji, skąd pochodzą pierwsze przybywające do Polski stada, jest dosyć trudne, albowiem może się to co roku zmieniać, w zależności od warunków pogodowych na trasie wędrówki. Jeśli np. w Szwecji utrzymują się temperatury pozwalające ptakom na żerowanie, przylecą one do Polski później niż w sytuacji, gdy na innych terenach panują już mrozy. Coroczne liczenia gęsi w Polsce odbywają się w połowie listopada, gdyż wtedy powinny już przylecieć wszystkie ptaki spędzające u nas okres jesienno-zimowy. Badania te wykazały, że liczebność gęsi zbożowych wahała się w poszczególnych latach od 40 tys. (1993) do około 200 tys. (1997) osobników.

Najważniejszym zimowiskiem tego gatunku w Polsce jest Park Narodowy "Ujście Warty" (okolice Słońska, woj. lubuskie), gdzie gromadzi się do 44 tysięcy osobników (do tego miejsca należy też rekord w wielkości jesiennego zgromadzenia gęsi zbożowych -130 tys. w 1997 roku). W pozostałych regionach w sumie zimuje od 5 do 26 tysięcy, przy czym większość ptaków wybiera zachodnią i południowo-zachodnią część kraju. Poza Słońskiem kilkutysięczne stada spotykane są również na dolnej Odrze (zwłaszcza w obszarze Międzyodrza i na Jeziorze Dąbie).

Gęś zbożowa (Anser fabalis)
Gęsi zbożowe (Anser fabalis) © Artur Tabor

Wiosenny przelot jest mniej rozciągnięty w czasie (podobnie jak u większości gatunków spieszących się, by zająć najlepsze terytoria na lęgowiskach). Pierwsze ptaki pojawiają się w drugiej połowie lutego, w połowie marca następuje szczyt przelotu, a pod koniec kwietnia odlatują z Polski ostatnie stada tych ptaków.

W przypadku niektórych gatunków gęsi naukowcy spierają się co do ilości podgatunków, które można wyodrębnić w obrębie jednego gatunku. Tak właśnie jest w przypadku gęsi zbożowej. W zależności od źródła można się spotkać z różnymi danymi, jednak na potrzeby tego tekstu zakładamy, zgodnie z jedną z najpopularniejszych teorii, że mamy 5 podgatunków gęsi zbożowej, z czego dwa – fabalis i rossicus – regularnie pojawiają się na terenie Polski. Niektórzy ornitolodzy uważają nawet, że zamiast jednego gatunku z pięcioma podgatunkami powinny istnieć dwa gatunki (1 z trzema i 1 z dwoma podgatunkami). Ten podział jednak nie został jeszcze oficjalnie uznany za obowiązujący.

"Gęś tajgowa" (Anser fabalis fabalis)

Gęś zbożowa (Anser fabalis)
Gęsi zbożowe (Anser fabalis) © Grzegorz Kłosowski

Nazwa ta nie jest oficjalnie używana w Polsce – stanowi dosłowne tłumaczenie nazwy angielskiej. Tajga to pas borealnych lasów rozciągających się od Alaski, przez Kanadę, północną Skandynawię, do wschodnich wybrzeży Syberii.

Europejska populacja lęgowa tego podgatunku wynosi od 2 do 3 tys. par (500-1000 w Szwecji i Norwegii oraz 1500-2000 w Finlandii). Poza tym gnieździ się on również w Rosji, gdzie Ural stanowi wschodnią granicę zasięgu. Gniazda budowane są z reguły na wzniesieniach na torfowiskach, często w obrębie lasów świerkowych lub brzozowych (stąd Finowie nazywają ten gatunek Metsähanhi – "gęś leśna"). Może się zdarzać, że są wznoszone w odległości zaledwie kilku metrów od siebie, tworząc rozproszoną kolonię.

Na lęgowiska ptaki przybywają w maju, a opuszczają je pod koniec września, choć ptaki, których lęgi nie zakończyły się sukcesem, mogą odlatywać już pod koniec czerwca. Zanim wyruszą na wędrówkę, muszą wymienić zniszczone pióra na nowe – w tym okresie nie są zdolne do lotu (przez około miesiąc). Jedno z najważniejszych pierzowisk znajduje się w norweskiej prowincji Finnmark, gdzie notowano maksymalnie do 3500 osobników.

Wędrówka odbywa się dwoma szlakami: główny prowadzi z północnej Finlandii przez Szwecję, natomiast drugi przez terytorium republik bałtyckich i Polskę. Zanim ptaki przystąpią do przelotu nad Morzem Bałtyckim, gromadzą się na fińskich terenach nadmorskich. Pod koniec września ptaki z podgatunku fabalis, które opuściły Finlandię, docierają do szwedzkiej prowincji Uppsala, jednak najwięcej ptaków pojawia się w Szwecji w połowie października. Najważniejsze zimowiska tego podgatunku znajdują się w Danii i południowej Szwecji (m.in. w Skanii). Poza tym zimę spędzają również w Polsce (conajmniej 11 tysięcy) i północnych Niemczech. Szacuje się, że w Europie zimuje około 100 tys. ptaków z podgatunku fabalis.

Gęś zbożowa (Anser fabalis)
Gęsi zbożowe (Anser fabalis) © Artur Tabor

Badania prowadzone w Szkocji udowodniły, że zimujące tam gęsi zbożowe pochodzą przede wszystkim ze Szwecji. Po zakończeniu sezonu lęgowego przelatują one nad Morzem Północnym, odpoczywają w ujściu rzeki Forth, a następnie lecą w górę tej rzeki na płaskowyż Slamannan, który jest jednym z dwóch miejsc regularnego zimowania tego gatunku na Wyspach Brytyjskich. Żerują przede wszystkim na pastwiskach, które są opuszczone przez bydło i porośnięte życicą trwałą (zwaną również rajgrasem angielskim - Lolium perenne), ale już w Anglii roślina ta jest przez nie zjadana mniej chętnie niż trawy (Poa sp.). Dokładne badania nad preferencjami pokarmowymi "gęsi tajgowych" prowadzono w latach 1950-1980 w szwedzkiej prowincji Skania. Jesienią żerowały one głównie na ścierniskach, natomiast zimą przenosiły się na pola zbóż ozimych, buraków cukrowych, ziemniaków i marchwi, gdzie żywiły się odpadkami roślinnymi pozostałymi po okresie zbiorów.

Powroty na lęgowiska przebiegają mniej więcej tymi samymi trasami, co przeloty jesienne, choć część ptaków wybiera inną drogę, lecąc wzdłuż zachodnich wybrzeży zatoki Botnickiej.

W Polsce "gęsi tajgowe" są spotykane przede wszystkim w północnej części kraju.

"Gęś tundrowa" (Anser fabalis rossicus)

Gęś zbożowa (Anser fabalis)
Gęsi zbożowe (Anser fabalis) © Artur Tabor

Tundra to formacja roślinna, w której dominują mchy i porosty, a drzewa albo nie występują, albo przybierają formy karłowate. W takim środowisku zakładają gniazda gęsi z podgatunku rossicus, występujące w pasie od Półwyspu Kolskiego do Półwyspu Tajmyr. Ten pierwszy jest jednocześnie jednym z najważniejszych pierzowisk "gęsi tundrowych", gromadzącym około 36 tysięcy osobników. Ptaki rozpoczynają wędrówkę w Rosji, skąd przez republiki bałtyckie lecą na żerowiska w Europie Środkowej: Polsce, wschodnich Niemczech, Czechach, Austrii i na Węgrzech. Przelot rozpoczyna się pod koniec września. Z końcem października gęsi zaczynają przemieszczać się na zimowiska na zachodzie Niemiec, we Francji, krajach Beneluksu, Hiszpanii, Włoszech i na Bałkanach. Łączną liczbę zimujących w Europie osobników szacuje się na około 600 tysięcy. Jest to najpowszechniej spotykana na naszym kontynencie gęś, nie notowana właściwie tylko w Irlandii i na Islandii. Gęsi "tundrowe" lecą dwoma szlakami. Jeden, północny, wiedzie od Morza Białego przez republiki bałtyckie, a drugi, bardziej południowy, przez europejską część Rosji. Ponieważ na wschód od Jeziora Ładoga część ptaków miesza się z gęsiami fabalis, utrudnia to dokładne poznanie tras wędrówek poszczególnych podgatunków.

W Wielkiej Brytanii zimuje zaledwie kilkaset gęsi zbożowych (za to ok. 240 tys. gęsi krótkodziobych). Są to przede wszystkim przedstawiciele podgatunku fabalis, a rossicus pojawia się jako domieszka, często w stadach gęsi białoczelnych, które gnieżdżą się na podobnych szerokościach geograficznych. We Francji liczebność zimujących gęsi zbożowych ocenia się na 2500-3000 osobników. Wszystkie to gęsi rossicus (fabalis nie są tam notowane od końca lat 80.)

Gęś zbożowa (Anser fabalis)
Gęsi zbożowe (Anser fabalis) © Artur Tabor

Wykonane w latach 80-tych badania zimowych stad gęsi zbożowych wykazały sporo różnic w zachowaniu się obu podgatunków na terenach żerowiskowych. Rossicus jest podgatunkiem bardziej aktywnym, osobniki poruszają się na ziemi szybszym tempem, a nad wodą częściej zażywają kąpieli niż ich kuzyni z tajgi. Poza tym gęsi "tundrowe" jako tereny żerowania preferują pola uprawne, podczas gdy "tajgowe" wolą szukać pożywienia na pastwiskach.

Podczas powrotów na lęgowiska gęsi lecą podobnymi trasami, choć stwierdzono, że czas ich postojów na poszczególnych miejscach odpoczynku na trasie jest z reguły dłuższy niż w przypadku ptaków z podgatunku fabalis. W Polsce lecące na północ gęsi, zarówno "tajgowe" i "tundrowe", spotyka się przede wszystkim w marcu i kwietniu (dokładny rozkład zależy głównie od czynników pogodowych). Podgatunek rossicus spotykany jest przede wszystkim w południowej części kraju, gdzie w stadach gęsi zbożowych nieraz stanowi ponad 90%.

Inne informacje o gęsi zbożowej

Gęsi zbożowe po raz pierwszy przystępują do lęgów w trzecim roku życia – wtedy dokonują wyboru partnera, z którym są związane do końca życia. Rodzice potrafią bardzo ofiarnie bronić gniazda przez lisami polarnymi – zdarza się, że w wyniku tego oboje giną.

Gęś zbożowa (Anser fabalis)
Gęsi zbożowe (Anser fabalis) © Artur Tabor

Poza polowaniami, o których mowa jest w innej części tego tekstu, problemem dla gęsi zbożowych mogą okazać się zmiany w sposobie użytkowania ich tradycyjnych żerowisk. Kiedy w latach 80-tych w brytyjskim regionie Yare Marshes zamiast krów zaczęto wypasać owce, spowodowało to zmniejszenie się wysokości traw (owce zgryzały je bliżej ziemi), co sprawiło, że pastwiska zaczęły przyciągać duże stada świstunów Anas penelope (gatunek kaczki), ale jednocześnie przestały stanowić atrakcyjne żerowisko dla gęsi zbożowych.

Dr Andrzej Kruszewicz w pierwszym tomie ksiązki "Ptaki Polski" na przykładzie gęsi zbożowej opisuje potrzebę istnienia więzi uczuciowych między gęsiami, co prowadzi nieraz do ciekawych sytuacji. Opis dotyczy samicy gęsi zbożowej przebywającej w warszawskim ogrodzie zoologicznym po operacji usunięcia śrutu. Po wypuszczeni na staw w zoo połączyła się ona w parę z samcem bernikli kanadyjskiej Branta canadensis i przebywała razem z nim do momentu, gdy władze ogrodu zdecydowały o przeniesieniu go na oddzielny zbiornik (inaczej istniałoby niebezpieczeństwo, że w przyszłości nie stworzy on pary z inną berniklą). Osamotniona gęś zbożowa przyłączyła się wtedy do samca gęgawy, lecz ten nie okazał się wiernym małżonkiem i zostawił ją dla przedstawicielki własnego gatunku. "Zbożówka" poszukała więc szczęścia przy boku samca bernikli białolicej Branta leucopsis. Ten związek zakończył się jej odejściem, kiedy w ogrodzie pojawił się, również wcześniej postrzelony przez myśliwych, samiec gęsi zbożowej. Później nie dochodziło już do zmian partnerów – para trzymała się wspólnie, choć nie doczekała się nigdy potomstwa.

Gęś krótkodzioba (Anser brachyrhynchus)

Gęś krótkodzioba (Anser brachyrhynchus)
Gęsi krótkodziobe (Anser brachyrhynchus) © Zbigniew Kajzer

Gęś krótkodzioba jest mniejsza od zbożowej. W przeciwieństwie do tamtej, której szyja jest długa i cienka (niektórzy przyrównują ją do łabędziej), ma szyję krótką i grubą. Głowa mniejsza niż u wyżej wspomnianego gatunku. Ciemnobrązowa głowa i szyja silnie kontrastują z jaśniejszymi spodnimi cześćmi ciała. Wierzch ciała nie jest ciemnobrązowy, a jasnoszary. W locie i przy zrywaniu się ptaka do lotu zauważyć można dużo bieli na ogonie.

W Europie gnieździ się mniej niż 69 tys. par (na należącym do Norwegii archipelagu Svalbard, na Islandii i we wschodniej Grenlandii). Jednocześnie jest to cała światowa populacja tego gatunku. Najważniejszym zimowiskiem są Wyspy Brytyjskie – zimuje tam 240 tys. osobników (na 291 tys. wszystkich zimujących). Poza tym duże stada zimują w Danii (21-22 tys.) i Belgii (20-36 tys.).

Gęsi krótkodziobe (Anser brachyrhynchus)
Gęsi krótkodziobe (Anser brachyrhynchus) © Grzegorz Kłosowski

W Polsce w ostatnich latach obserwowana jest coraz częściej, co prawdopodobnie wiąże się zarówno ze wzrostem jej liczebności, ja i ze wzrastającymi umiejętnościami obserwatorów, uważniejszym przeglądaniem dużych stad gęsi i coraz szerszym dostępem do niezbędnego przy takich obserwacjach wysokiej klasy sprzętu optycznego (lunety). O dużym szczęściu mogli mówić uczestnicy II PPPikniku (cykliczne spotkania ornitologów-amatorów w najciekawszych miejscach w Polsce w celach ornitologicznych i towarzyskich), którzy na przełomie września i października 2005 roku obserwowali wyjątkowo niepłochliwego osobnika w porcie w Helu. Zazwyczaj gęsi krótkodziobe spotykane w Polsce przebywają w stadach innych gatunków gęsi, liczących od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy ptaków.

Gęś białoczelna (Anser albifrons)

Gęś białoczelna (Anser albifrons)
Gęsi zbożowe (Anser fabalis) © Paweł Wietecha

Gęś białoczelna jest generalnie ciemniejsza i mniejsza od gęgawy. Jak sama nazwa wskazuje, na czole ma białą półokrągłą plamę, która rozciąga się wokół dzioba do podbródka. Dziób różowawy, u ptaków młodych z dodatkowymi zaczernieniami przy nasadzie i przy końcu. Nogi ciemnopomarańczowe (układ barw nóg i dzioba u gęsi białoczelnej i gęgawy są odwrotne). Szyja stosunkowo krótka, pierś wydatna. Przy ptakach oglądanych z bliska warto zwracać uwagę na długość złożonych skrzydeł – u gęsi białoczelnej sięgają one do ogona, natomiast u gęsi małej wystają poza. Na spodzie ciała duże i wyraźne czarne poprzeczne plamy, których jednak brak u osobników młodocianych (może ich nie być też u ptaków dorosłych – cecha podlega silnej zmienności osobniczej). Grzbiet jest ciemny, bez falistego jasnego wzoru skrzydłach. W locie sylwetka sprawia wrażenie dosyć ciężkiej. Lata w stadach jednogatunkowych, a także razem z gęsiami zbożowymi, berniklami (białolicymi i obrożnymi), a nawet w stadach razem z kaczkami: rożeńcami i świstunami.

Gęsi białoczelne (Anser albifrons)
Gęsi białoczelne (Anser albifrons) © Artur Tabor

Z dwóch występujących w Europie podgatunków w Polsce spotykamy jeden – Anser albifrons albifrons. Zamieszkuje północną Rosję w pasie pomiędzy Półwyspem Kanin i Kołymą. Zimowiska obejmują kraje basenu Morza Bałtyckiego, Północnego, a część zimuje na południu – nad Morzem Czarnym, Kaspijskim i Śródziemnym. Ptaki gnieżdżące się na najbardziej na wschód wysuniętych krańcach areału spędzają zimę w południowo-wschodniej Azji. Podgatunek flavirostris zamieszkuje Grenlandię, skąd na zimowiska leci do Wielkiej Brytanii i Irlandii.

Wiosenna wędrówka zaczyna się w marcu, a na lęgowiska ptaki powracają w maju i czerwcu

Ptaki w drugim roku życia łączą się w pary, ale przez rok mogą jeszcze zmienić partnerów – trwają w stanie porównywalnym do narzeczeństwa. Rok później po raz pierwszy przystępują do lęgów z partnerem, z którym będą związane do końca życia. Aktywnie bronią gniazda przed lisami polarnymi, podobnie jak gęsi zbożowe. Okres pierzenia rozpoczyna się pod koniec lipca i kończy po miesiącu.

Gęsi białoczelne (Anser albifrons)
Gęsi białoczelne (Anser albifrons) © Grzegorz Kłosowski

Gęś białoczelna jest najliczniejszym gatunkiem z rodzaju Anser w zachodniej Palearktyce (kraina zoogeograficzna obejmująca Europę, północną Afrykę oraz północną i środkową Azję). Wielkość zimującej w Europie populacji (obejmującej przedstawicieli podgatunków flavirostris i albifrons) szacuje się na 1 400 – 1 800 tys. osobników, z czego zdecydowana większość (ok. 1 100 tys.) przebywa w północno-zachodniej Europie (Holandia – do 640 tys., Niemcy – do 450 tys.). W Polsce w czasie wędrówek spotyka się je przede wszystkim w regionach północnych i zachodnich. Rekordową liczebność zanotowano w 1997 roku w Ujściu Warty – 60 tys. osobników. W latach 90-tych do 36 tys. sztuk gromadziło się na Międzyodrzu. W województwie pomorskim gatunek ten koncentruje się nad jeziorami: Ptasi Raj (do 18 tys.), Dzierżono (do 10 tys., razem z ptakami na Zalewie Wiślanym) i w Słowińskim Parku Narodowym (do 6,5 tys.). Na południu najważniejszym punktem dla gęsi białoczelnych jest Zbiornik Mietkowski przyciągający do 5 tys. osobników. Przeloty wiosenne trwają od początku marca do początku maja, a jesienne od końca września do grudnia.

Gęsi białoczelne (Anser albifrons)
Gęsi białoczelne (Anser albifrons) © Paweł Wietecha

Zarówno zawodowi ornitolodzy, jak i obserwatorzy-amatorzy, przyznają, że liczebność pojawiających się w Polsce gęsi białoczelnych w ostatnich latach wzrosła. Jeszcze w połowie lat 90-tych był to gatunek stosunkowo nieliczny (np. we wschodniej części Doliny Baryczy rzadko widywano stada liczące kilkaset osobników, natomiast od paru lat regularne stały się grupy liczące po kilka tysięcy ptaków).

Do polskich zimowisk tego gatunku należą: Dolina Dolnej Odry (do 5 tys.) i Jezioro Gopło (do 6 tys.).

Gęsi białoczelne żywią się głównie zielonymi częściami roślin i nasionami. Podczas wędrówek i zimowania żerują na uprawach pszenicy, owsa, trzciny cukrowej, ryżu, koniczyny, ziemniaków. Poza tym żywią się trawą, skrzypami i korzonkami roślin. Masa dziennie zjadanych przez nie roślin stanowi około 1 masy ciała ptaka (650-800 g).

W Japonii badano gęsi białoczelne żerujące na polach ryżowych, żeby zbadać koszty i zyski płynącego z grupowego zdobywania przez te ptaki pokarmu. Na wybranych osobnikach sprawdzano, ile czasu poświęcają na żerowanie, ile na czuwanie (gęsi obserwują wtedy otoczenie w poszukiwaniu ewentualnego zagrożenia), a ile na zachowania agresywne wobec innych osobników w stadzie. Okazało się, że wraz ze wzrostem wielkości stada zmniejszał się czas poświęcany przez pojedyncze ptaki na obserwowanie pola, dzięki czemu mogły one efektywniej żerować. Jednocześnie nie zauważono, by wzrost liczby osobników w grupie wiązał się ze wzrostem agresji wewnątrz takiego zgrupowania. Na wielkość stada wpływała głównie ilość dostępnego pokarmu – wiosną, kiedy było go mniej, ptaki tworzyły mniejsze zbiorowiska niż jesienią, gdy jedzenia było pod dostatkiem.

Znajomy ornitolog-amator podczas obserwacji nad Wkrą był świadkiem, jak od klucza gęsi białoczelnych odłączył się jeden młody ptak, który usiadł na tafli wody. Wtedy z szyku wyłamał się inny osobnik, tym razem dorosły i zaczął krążyć nad tamtym, cały czas nawołując. Kiedy po kilku okrążeniach nie dało to żadnych efektów, usiadł na wodzie obok młodego, a reszta klucza odleciała. Najprawdopodobniej były to spokrewnione gęsi, lecz zagadką pozostaje, czy wołanie służyło zmobilizowaniu młodego, czy zwrócenia uwagi reszcie klucza. Na pewno było to duże poświęcenie ze strony dorosłego ptaka – lot w kluczu powoduje dużą oszczędność energii, ponieważ prądy wstępujące wytwarzane przez skrzydła sąsiadów z klucza pozwalają zużywać jej mniej. Jak widać, więzi rodzinne okazały się silniejsze od kalkulacji energetycznych.

Gęś mała (Anser erythropus)

Gęś mała (Anser erythropus)
Gęsi małe (Anser erythropus) © Zbigniew Kajzer

Gęś mała jest mniejsza od gęsi białoczelnej, aczkolwiek wyraźnie należy zaznaczyć, że sugerowanie się tylko wielkością może prowadzić do pomyłek i nie jest cechą diagnostyczną – są gęsi białoczelne mniejsze niż duże gęsi małe (kilka lat temu w Warszawie w Parku Łazienkowskim przebywała młoda gęś białoczelna wielkości kaczki krzyżówki). Najistotniejszą cechą pozwalającą odróżnić te dwa gatunki jest wyraźna żółta obrączka oczna. Nie należy się ograniczać tylko do niej, ponieważ u gęsi białoczelnych też się czasem zdarza, choć nie tak wyraźna. Trzeba zwracać uwagę na wielkość dzioba (u gęsi małej jest krótki), małą głowę, ciemne lotki wystające poza ogon. Rozpoznawanie gęsi małej, zwłaszcza w stadzie tysięcy gęsi białoczelnych, nie jest łatwe i nieraz doświadczeni obserwatorzy ptaków mają z tym problemy.

Gęś mała jest najrzadszą z omawianych w tekście gęsi. Gnieździ się w północnej Syberii, północnych partiach europejskiej części Rosji i w Fennoskandii – łączna europejska populacja lęgowa to zaledwie 240 par, natomiast łączna liczba osobników zimujących w Europie wynosi około 2000. Główne zimowiska znajdują się nad Morzem Kaspijskim, np. w Azerbejdżanie, gdzie zimę spędza od 1,5 do 10 tys. gęsi małych.

Dawniej w Polsce była najliczniej widywana na wschodzie kraju, jako że tędy wiodła trasa przelotu na zimowiska na Ukrainę. W latach 60-tych w Dolinie Biebrzy napotykano stadka o wielkości do 20 ptaków.

Wskazówki dla obserwatorów i fotografów

W okresie wędrówek gęsi nocują na różnego rodzaju zbiornikach wodnych. Mogą to być rozlewiska rzek, jeziora, czy kompleksy stawów rybnych. O świcie gęsi rozlatują się w stadach na okoliczne pola, gdzie żerują przez większą część dnia, a wieczorem powracają na noclegowisko. Istnieją róże wersje odległości, jak powinna dzielić miejsce żerowania od miejsca odpoczynku – wielkość ta waha się pomiędzy 15 a 30 kilometrów (gęsi lecą ze średnią prędkością 60 kilometrów na godzinę). Chcąc zrobić dobre ujęcia gęsi w locie, należy się wybrać w odpowiednie miejsce właśnie rano, natomiast żerujące ptaki można fotografować właściwie przez cały dzień.

Gęgawy (Anser anser)
Gęgawy (Anser anser) © Paweł Wietecha

Poszczególne gatunki różnią się nieznacznie upodobaniami pokarmowymi, natomiast w Polsce bardzo często stada gęsi zbożowych (obu podgatunków) i białoczelnych żerują na tych samych terenach. Wczesną jesienią preferują ścierniska, gdzie wcześniej zbierano jęczmień lub pszenicę. W ostatnich latach w wielu regionach Polski upowszechniły się uprawy kukurydzy, które również stanowią bardzo atrakcyjne żerowiska dla gęsi (o ewentualnych problemach z tego wynikających dalej w tekście). Na trawiastych łąkach spotyka się je częściej w czasie przelotów wiosennych niż jesiennych. Gęsi, między innymi dzięki wyjątkowo długim jak na ptaki jelitom, zdolne są do bardzo efektywnego trawienia trawy, dzięki czemu mogą z niej czerpać maksymalnie wiele dostępnej energii.

Podczas obserwacji prowadzonych na wspomnianych już polach nad Ślęzą stwierdzono, że gęsi przylatują tam od około 8 rano, przy czym zdecydowana część nadlatuje od strony Zbiornika Mietkowskiego stanowiącego ważną ostoję tych ptaków (w końcu listopada 1996 naliczono na nim 64 500 osobników).

Gęgawy (Anser anser)
Gęgawy (Anser anser) © Paweł Wietecha

Przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności do siedzącego na polu stada można podejść na odległość około 100 metrów. Podczas podchodzenia należy wykorzystywać naturalne miejsca pozwalające obserwatorowi się ukryć (np. zakrzaczenia, rowy). Zalecane jest powolne podchodzenie z odległości kilkuset metrów, z częstym zatrzymywaniem się, które pozwoli ptakom przyzwyczaić się do ludzkiej obecności (choć w końcu i tak odlecą, jeśli przekroczony zostanie tzw. dystans ucieczki).

W Polsce sezon polowań na te ptaki (gęgawę, gęś zbożową i białoczelną) trwa od 15 sierpnia do 31 stycznia. Poza rezerwatami czy parkami przyrody gęsi mogą być wówczas bardzo płochliwe, dlatego planując wyjazd związany z fotografowaniem tych ptaków warto dowiedzieć się (np. u właściciela terenu), czy przypadkiem w wybranym przez nas miejscu nie odbywają się polowania. W takich warunkach nawet przejazd rowerzystów polną drogą może spowodować poderwanie się całego stada i może minąć sporo czasu, zanim ponownie osiądzie ono na ziemi (takie zjawisko obserwowano np. na polach między Marcinkowicami i Tyńcem nad Ślęzą w woj. dolnośląskim).

Gęgawy (Anser anser)
Gęgawy (Anser anser) © Paweł Wietecha

Przy omawianiu poszczególnych gatunków gęsi starałem się podać miejsca w Polsce, gdzie szanse na ich spotkanie będą największe. Na pewno w czołówce "top-listy" miejsc dla miłośników gęsi powinny znaleźć się: Park Narodowy Ujście Warty (niewyobrażalne wręcz ilości gęsi), Stawy Milickie w Dolinie Baryczy (największa szansa na rzadsze gatunki), Zbiornik Mietkowski (jeden ze śląskich zbiorników zaporowych, jednocześnie znakomite miejsce do obserwacji wielu innych gatunków ptaków), okolice jeziora Miedwie w województwie zachodniopomorskim i Doliny Biebrzy i Narwi w województwie podlaskim.

W Dolinie Baryczy gęsi można oglądać ze stosunkowo niewielkich odległości, co, wg lokalnych obserwatorów, wynika z przystosowań lokalnej populacji gęgawy. Gęsi te często trzymają się blisko brzegów, gdzie są m.in. mniej narażone na ataki ze strony bielików. Przybywające z północy inne gatunki siadają razem z nimi, ufając, że jest to miejsce bezpieczne, skoro preferują je gęgawy. Należy mieć na uwadze, by nie przyjeżdżać na stawy w okresie polowań, ponieważ wówczas ptaki stają się bardzo płochliwe i ciężko jest je obserwować.

Gęsi zbożowe (Anser fabalis)
Gęsi zbożowe (Anser fabalis) © Grzegorz Kłosowski

Nieraz bywa tak, że gęsi widzimy w postaci ciągnących po niebie kluczy. Mogą one lecieć na różnej wysokości (światowy rekord w tej dziedzinie należy do gęsi tybetańskich, które stwierdzono na wysokości 9 tys. m.n.p.m), kiedy subtelne szczegóły w wyglądzie są niedostrzegalne. Wtedy, jak również nocą, przydaje się znajomość głosów. Najtrudniej na tej podstawie odróżnić gęś małą i białoczelną (trzeba mieć duże doświadczenie, by zidentyfikować gęś małą jedynie na podstawie głosu).

Gęgawa odzywa się z reguły identycznie jak gęś domowa, dźwięki są nosowe, dominuje głoska "a" lub "ą". Tomasz Cofta w artykule o rozpoznawaniu szarych gęsi przyrównuje gęganie gęgawy do fagotu.

Głos gęsi zbożowej "przypomina brzmienie niższych tonów klarnetu i «zachrypnięty» dźwięk saksofonu tenorowego". Taką definicję najlepiej podawać muzykom :). Gęsi te odzywają się podwójnymi, potrójnymi lub poczwórnymi sylabami, w których dominuje głoska "a". Gęś zbożowa odzywa się najmniej chętnie, w przeciwieństwie do gęsi krótkodziobej. Ta odzywa się głosem wysokim, trąbiącym, bardziej metalicznym.

Dźwięki wydawane przez gęsi białoczelne często brzmią miękko i czysto, dominuje w nich głoska "i" lub "j". Gęś mała ma głos wyższy, bardziej piskliwy. Nic jednak nie zastąpi osłuchania się z tymi dźwiękami – nagrań można posłuchać np. na polskiej stronie internetowej http://strony.aster.pl/ptaki/anseri/anserin.htm#a5

Gęgawy (Anser anser)
Gęgawy (Anser anser) © Paweł Wietecha

Podczas uwiecznienia na zdjęciach przebywających w Polsce gęsi może się okazać, że sfotografujemy osobników posiadającego obrożę szyjną. Jest to specjalny sposób znakowania ptaków, wykorzystywany szczególnie często w projektach badających trasy wędrówek gęsi (choć coraz częściej mamy do czynienia z projektami, gdzie stawia się na śledzenie poszczególnych ptaków z pomocą nadajników satelitarnych). Poza obrożami ptaki mogą posiadać też kolorowe obrączki, które jednak nieraz jest zdecydowanie ciężej odczytać. Na stronie internetowej http://www.cr-birding.be/ (w języku angielskim) znaleźć można wskazówki dotyczące osób, z którymi należy się skontaktować w przypadku spotkania oznakowanego osobnika. Z tabeli "The projects" na stronie głównej wybrać należy odnośnik "Geese" - wyświetli się tabela z nazwami angielskimi poszczególnych gatunków (w sumie jest ich 12). Angielską nazwę sfotografowanej gęsi można znaleźć na stronie http://www.bsc-eoc.org/avibase/avibase.jsp po wpisaniu do znajdującej się tam wyszukiwarki nazwy polskiej.

Gęsie problemy

Gęś zbożowa, jak również białoczelna i gęgawa, są gatunkami łownymi w wielu krajach, choć trzeba przyznać, że sytuacja powoli się zmienia – w Wielkiej Brytanii wprowadzono całkowity zakaz polowań na gęsi zbożowe. Od początku lat 80-tych nie wolno na zimujące gęsi polować w Belgii, a 20 lat później podobny przepis wprowadziła sąsiednia Holandia. Obecnie szacuje się, że w Europie rocznie ginie około 40 tys. gęsi zbożowych, a dodatkowe 200 tys. osobników w Rosji.

Gęgawy (Anser anser)
Gęgawy (Anser anser) © Paweł Wietecha

Silna presja myśliwych może, w skrajnych przypadkach, prowadzić do opuszczenia przez gęsi ich tradycyjnych ostoi. Właśnie polowania były prawdopodobnie najpoważniejszą przyczyną dramatycznego spadku gęsi pojawiających się na Wielkiej Nizinie Węgierskiej pod koniec lat 90-tych. Obecnie podobne zjawisko obserwuje się w niektórych regionach Czech i Niemiec.

Wzrost popularności kukurydzy jako rośliny uprawnej w wielu regionach Polski spowodował, że gęsi zaczęły zatrzymywać się w miejscach, gdzie dawniej albo się nie pojawiały, albo np. tylko przelatywały bez zatrzymywania się na dłużej. Zmiany takie zaobserwowano m.in. w okolicach Bydgoszczy. Istnieje obawa, że zatrzymujące się tam ptaki (zimujące dotychczas na obszarach objętych zakazem polowań) będą obiektem zainteresowania lokalnych myśliwych.

Wg naukowców odstrzał nie wpływa bezpośrednio na wielkość populacji, ale powoduje poważne zagrożenie poprzez skażenie środowiska toksycznym ołowiem Śrut użyty do polowań opada na dno zbiorników wodnych. Tam tzw. śruciny mogą zostać połknięte przez żerujące ptaki jako gastrolity, czyli kamyki, jakich gęsi i niektóre inne ptaki używają do rozcierania pokarmu w żołądku. Ołów odkłada się w wątrobie, nerkach, kościach i tkance nerwowej. Zbadano, że śmiertelność spowodowana połknięciem jednej śruciny (jednej kuli) jest na poziomie 70%, a dwie powodują śmierć w 90% przypadków. O tym, jak dużym problemem są zatrucia ołowiem, niech świadczą wyniki szwedzkich ornitologów, którzy stwierdzili, że w badanej grupie gęsi zbożowych 62% dorosłych i 28% młodych osobników miało w tkankach ołów, przypuszczalnie pochodzący właśnie ze śrutu używanego w czasie polowań.

W Polsce tworzone są między innymi rezerwaty, w których gęsi mogłyby spokojnie odpocząć w czasie wędrówki. Stosunkowo niedawno (w roku 2005) powstał rezerwat Jezioro Wieleckie w woj. kujawsko-pomorskim, gdzie w okresie przelotów gromadzi się do 20 tys. gęsi. Ważne jest, żeby zakazać polowań również na obszarach bezpośrednio sąsiadujących z terenami chronionymi. Kilka lat temu głośno było o myśliwych, którzy strzelali do ptaków wylatujących na pola z Parku Narodowego Ujście Warty, czekając na nie na granicy parku. Dzięki fali protestów opinii publicznej (rozpoczętej artykułem Jacka Karczewskiego w "Gazecie Wyborczej"), obwód łowiecki w tym miejscu został zlikwidowany.

Gęsi
Gęsi © Artur Tabor

Gęsi nie mają dobrej prasy wśród wielu rolników, którzy skarżą się na niszczenie przez ptaki zasiewów. Co roku niemieccy farmerzy dostają w sumie od 500 do 800 tys. dolarów za straty spowodowane przez gęsi, głównie zbożowe i białoczelne.

Zagrożeniem dla gęgaw jest masowe niszczenie trzcinowisk, zwłaszcza nad jeziorami i stawami rybnymi, gdzie często trzciny są wycinane lub wypalane, a właśnie rozległe trzcinowiska stanowią główne miejsce zakładania gniazd przez ten gatunek.

W przypadku innych gatunków, jak np. gęsi zbożowe i białoczelne, problemem może być zarastanie dużych otwartych terenów, np. wskutek zaniechania wypasu lub osuszenia łąk, gdzie regularnie pojawiająca się woda uniemożliwiała rozwój np. siewek drzew. Wysoka roślinność powoduje, że gęsi nie mają szerokiego pola widzenia, nie mogą dostatecznie wcześniej dostrzec drapieżnika i rezygnują z zatrzymywania się w takim miejscu.

Antoni Marczewski
Warszawska Grupa Lokalna Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków

Podziękowania

Za cenne informacje na temat gęsi dziękuję Michałowi Radziszewskiemu, Pawłowi Gębskiemu, Piotrowi Szczypińskiemu, Adamowi Olszewskiemu, Wiesławowi Lenkiewiczowi i Zbigniewowi Kajzerowi.

    Literatura:
  • Cofta T. 1998. Pięć szarych gęsi [w:] PTAKI. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, 3: 23-28
  • Tomiałojść L., Stawarczyk T. 2003.Awifauna Polski. Rozmieszczenie, liczebność i zmiany. PTPP "pro Natura". Wrocław.
  • Dickinson E.C. (red.) 2003. The Howard and Moore Complete Checklist of the Birds of the World. Chrisopher Helm. London.
  • Kruszewicz A.G. 2005. Ptaki Polski. T.1 Multico Oficyna Wydawnicza, Warszawa.
  • Gromadzki M. (red.) 2004. Ptaki. Poradniki ochrony siedlisk i gatunków Natura 2000 – podręcznik metodyczny. Ministerstwo Środowiska, Warszawa. T. 7 (część I)
  • BirdLife International. 2004. Birds in Europe: population estimates, trends and conservation status. Cambridge.


Listy mailowe:
http://pets.groups.yahoo.com/group/PPPtaki/
http://pets.groups.yahoo.com/group/Ptaki/

Fora internetowe:

http://www.forum.przyroda.org
http://www.forum.bocian.org
http://www.klubciconia.ptaki.info.pl/forum

Ciekawe strony poświęcone gęsiom i miejscom, gdzie występują:

http://www.pnujsciewarty.gov.pl
http://www.tps-unitisviribus.org.pl/
http://www.clanga.com
http://www.piskulka.net
http://www.cr-birding.be/

autorzy zdjęć: Mateusz Matysiak, Maciej Szymański, Kazimierz Pańszczyk, Michał Piekarski, Paweł Wietecha.

Wstęp

rybitwa bialoczelna sterna albifrons 1 20150914 2095108164
Rybitwy białoczelne - Sterna albifrons) © Mateusz Matysiak

Po omówieniu w poprzednim wydaniu serwisu trzech gatunków tzw. błotnych rybitw z rodzaju Chlidonias, przyszedł czas na zajęcie się kolejnymi reprezentantami tej rodziny. Pierwszym będzie rybitwa rzeczna - najliczniejszy gatunek rybitwy w Europie, który, wbrew nazwie, nie występuje wyłącznie nad rzekami. Silniej jest z nimi związana najmniejsza przedstawicielka omawianej grupy - rybitwa białoczelna. Przetrwanie obu jest uwarunkowane przede wszystkim zachowaniem odpowiednich siedlisk, zapewniających dostęp do miejsc lęgowych i odpowiedniej ilości pokarmu zdolnego wyżywić ptaki dorosłe i ich pisklęta. W coraz większej liczbie miejsc realizowane są lokalne projekty ochroniarskie, w ramach których budowane są sztuczne platformy lęgowe, chętnie zasiedlane przez rybitwy rzeczne. Takie działania, choć bardzo pożyteczne, na większą skalę nie rozwiążą problemów związanych z przekształceniami środowiska czy stratami w lęgach powodowanymi coraz większą penetracją bezpośrednich okolic kolonii przez ludzi. Jedną z najważniejszych ostoi obu omawianych w tym wydaniu gatunków jest Dolina Środkowej Wisły, gdzie Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków realizuje duży projekt ochrony ptaków zasiedlających naturalne wyspy w korycie rzeki (poza rybitwami m.in. mewy siwe czy sieweczki obrożne).

Korzystając z okazji chciałbym bardzo serdecznie zachęcić do wsparcia tego i innych działań OTOP poprzez dołączenie do grona członków i/lub przekazanie na ochronę przyrody 1% podatku dochodowego podczas wypełniania rozliczenia za rok 2011.

Rybitwa białoczelna

rybitwa bialoczelna sterna albifrons 2 20150914 1352540672
Rybitwa białoczelna - Sterna albifrons © Maciej Szymański

Rybitwa białoczelna to przykład zamieszania wywołanego przez połączone siły genetyków i systematyków. Jej wcześniejsza naukowa nazwa brzmiała Sterna albifrons (od łacińskiego albus = "biały" i frons = "czoło") i do dzisiaj można

ją znaleźć w niektórych źródłach, np. w bazie gatunków na stronie światowej federacji BirdLife International. W Polsce przyjęło się jednak używać terminu Sternula albifrons, sugerowanego m.in. przez Komisję Faunistyczną Polskiego Towarzystwa Zoologicznego. Słowo Sternula to po prostu zdrobnienie od słowa Sterna; które pochodzi z języka staroangielskiego i oznacza nic więcej jak właśnie rybitwę. Niektórzy systematycy postulowali używanie tej nazwy jeszcze na długo przed upowszechnieniem się badań genetycznych, które dzisiaj stanowią podstawową metodę badania pokrewieństwa między organizmami. Np. w „Ptakach ziem polskich" Jana Sokołowskiego, w wydaniu z roku 1958, znajdziemy aż trzy wersje nazw używanych przez znanych autorowi systematyków, w których człon rodzajowy brzmiał Sternula (w każdym przypadku różnicą był sugerowany człon gatunkowy). Przywołując Jana Sokołowskiego warto wspomnieć, że wśród regionalnych polskich nazw rybitwy białoczelnej wymienia on „rybołowa mniejszego". Ciekawe, jak zareagowałby współczesny obserwator lub fotograf ptaków, gdyby od spotkanej gdzieś nad rzeką osoby usłyszał, że w okolicy jest kolonia „rybołowów mniejszych"...
rybitwa bialoczelna sterna albifrons 3 20150914 1345825350
Rybitwa białoczelna - Sterna albifrons © Maciej Szymański

W Europie występuje gatunek nominatywny S. a. albifrons, który poza naszym kontynentem zamieszkuje północną Afrykę, oraz zachodnią i środkową część Azji, włącznie z rejonem Zatoki Perskiej, a także Indie. Jego

zimowiska znajdują się u wybrzeży Afryki. W pasie od Mauretanii do Gabonu żyje osiadła rybitwa białoczelna z podgatunku S.a. guineae, a trzeci podgatunek - S.a. sinensis - ma zasięg podzielony na dwa obszary. Pierwszym jest wschodnia i południowo-wschodnia Azja, skąd na zimę rybitwy przenoszą się na tereny między wybrzeżami Azji i północnej Australii. Z kolei osobniki zasiedlające północną i wschodnią Australię oraz Tasmanię jako miejsce zimowania wybierają Indonezję i tropikalne wody południowo-zachodniego Pacyfiku. Jedna z ostatnich koncepcji zakłada, że wszystkie wyróżniane obecnie podgatunki są odrębnymi gatunkami tworzącymi jeden "nadgatunek". Jak widać, nie jest łatwo nadążyć za wciąż zmieniającą się systematyką.
rybitwa bialoczelna sterna albifrons 4 20150914 2093210226
Rybitwa białoczelna - Sterna albifrons © Paweł Wietecha

W całej Europie gnieździ się prawdopodobnie nie więcej niż 55 tys. par tego gatunku. Na przełomie XX i XXI w. najliczniejsze populacje zamieszkiwały Turcję (do 15 tys. par), Francję (okresowo nawet do 12 tys. ), Włochy (do 6 tys.), Hiszpanię (3 tys.) oraz Grecję (do 2 tys.). W Polsce gatunek zasiedla przede wszystkim środkowy odcinek Wisły, dolny odcinek Bugu oraz górny odcinek Narwi. Na zachodzie kraju spotykany jest m.in. w Dolinie Dolnej Odry i w rejonie Ujścia Warty. Poza rzekami rybitwy białoczelne zakładają w naszym kraju gniazda na zbiornikach zaporowych, m.in. na Zbiorniku Jeziorsko, Mietkowskim czy Nyskim. Największe skupisko na Wybrzeżu znajduje się w Ujściu Wisły, gdzie w okresie lęgowym można zobaczyć również dwa inne gatunki rybitw - rzeczną i czubatą. Podobnie jak w przypadku rybitwy rzecznej, wielkość populacji ulega silnym wahaniom między poszczególnymi sezonami, co utrudnia dokładne określenie liczby par gniazdujących w Polsce. Pod koniec lat 90. XX w. oceniano ją na nie więcej niż 1000. Środowiskiem preferowanym przez rybitwy białoczelne są nieuregulowane odcinki rzek z dużą liczbą piaszczystych brzegów i wysp, gdzie gniazda mogą być zakładane również na okresowo zalewanych pastwiskach. Zdecydowanie rzadziej od swoich rzecznych kuzynek rybitwy białoczelne decydują się na zasiedlanie akwenów pochodzenia antropogenicznego.

rybitwa bialoczelna sterna albifrons 5 20150914 1407222325
Rybitwa białoczelna - Sterna albifrons © Paweł Wietecha

Omawiany gatunek jest tylko nieznacznie większy od jerzyka i właściwie już sam rozmiar sprawia, że prawidłowa identyfikacja tej rybitwy nie nastręcza większych problemów. Pomocny jest również żółty dziób z czarną końcówką - unikat wśród rybitw regularnie obserwowanych w Polsce. Warto pamiętać, że jest on żółty tylko w okresie godowym - poza nim ma barwę czarną. Jak wskazuje nazwa, rybitwa białoczelna posiada białe czoło, przez co czarne połączenie dzioba z okiem przybiera postać maski łączącej się za okiem z resztą czarnej czapeczki. Maska nie występuje w upierzeniu spoczynkowym, kiedy kantarek (przestrzeń między dziobem i okiem) jest biały, większy jest też zasięg bieli na czole, natomiast czarna czapeczka zachodzi silniej na bok głowy. Osobniki młodociane ubarwione są podobnie jak ptaki dorosłe w szacie spoczynkowej, ale na wierzchu ciała występuje u nich łuskowaty wzór, tworzony na skrzydłach przez białe obrzeżenia piór, a na grzbiecie przez obrzeżenia czarno-brązowe. Sylwetka jest dosyć zwarta (krępy tułów, krótki ogon), a lot dynamiczny. W szacie godowej skrzydła dorosłych osobników są jednolicie szare z wyjątkiem czarnych skrajnych lotek pierwszorzędowych.

rybitwa bialoczelna sterna albifrons 6 20150914 1142216053
Rybitwa białoczelna - Sterna albifrons © Mateusz Matysiak

Rybitwy białoczelne najczęściej gniazdują kolonijnie (w koloniach liczących przeważnie do kilkunastu par), aczkolwiek zdarzają się również przypadki pojedynczego gniazdowania. Na lęgowiskach ptaki pojawiają się na przełomie kwietnia i maja.

Podobnie jak rybitwy rzeczne, rybitwy białoczelne nie zaprzątają sobie głowy budową wymyślnego gniazda i zamiast tego zadowalają się dołkiem wygrzebanym w piasku, mule albo krótkiej trawie. 2-3 jaja pojawiają się w połowie maja, po czym przez 3 tygodnie trwa ich wysiadywanie. Po wykluciu pisklęta szybko opuszczają gniazdo i chowają się w jego pobliżu, gdzie karmione są przez oboje rodziców. Po 15-17 dniach są zdolne do lotu, a pełną samodzielność uzyskują w wieku 29-31 dni. Jeśli pierwszy lęg zostanie zniszczony, dorosłe ptaki mogą spróbować przystąpić do lęgów ponownie, nawet 100 km od pierwotnej lokalizacji. Najmniejsze europejskie rybitwy odlatują z Polski na zimowiska od połowy lipca do września, po czym wzdłuż wybrzeży morskich przemieszczają się w kierunku Afryki. Z danych, jakimi dysponuje Krajowa Centrala Obrączkowania Ptaków przy Stacji Ornitologicznej Muzeum i Instytutu Zoologii PAN wiadomo, że „nasze" ptaki na pewno podczas migracji zahaczają o Portugalię i Maroko. W Portugalii udało się odczytać obrączkę założoną w kolonii na Wiśle pod Dęblinem (odległość między obydwoma punktami: 3187 km), a w Maroku obrączkę noszoną na ptaku oznakowanym w ten sposób w Ujściu Wisły (dystans 2737 km). Nie wiadomo jednak dokładnie, gdzie ptaki z Polski spędzają zimę.

rybitwa bialoczelna sterna albifrons 7 20150914 2020719148
Rybitwa białoczelna - Sterna albifrons Ptak w szacie młodocianej. © Mateusz Matysiak

Głównym pokarmem rybitwy białoczelnej są niewielkie (3-6 cm długości) ryby, na które poluje latając nad wodą i co pewien czas jak pocisk rzucając się w taflę, by po chwili ponownie znaleźć się w powietrzu, ale już ze srebrzystą zdobyczą w dziobie. Ptaki nie gardzą również wodnymi bezkręgowcami, takimi jak mięczaki, owady i skorupiaki. W polowaniu na owady wykorzystują różne techniki - chwytają je bezpośrednio w locie, zbierają z powierzchni roślin lub z wody.

Rybitwa białoczelna (Sterna albifrons)
Rybitwy białoczelne - Sterna albifrons © Paweł Wietecha

Rybitwa białoczelna jest gatunkiem, dla którego bardzo poważnym zagrożeniem jest nieprawidłowo prowadzona gospodarka wodna, zmieniająca częstość i długość zalewów w dolinach rzecznych. Tam, gdzie ptaki gniazdują na okresowo zalewanych pastwiskach, porzucanie tych ostatnich przez rolników również jest poważnym problemem, ponieważ nie wypasane szybko zarastają wysoką roślinnością i przestają być atrakcyjne dla rybitw. Poza tym lęgom zagrażają zarówno dwunożne (ptaki krukowate, mewa srebrzysta) jak i czworonożne (lis, norka amerykańska, jenot) drapieżniki.

Ptaki zakładające gniazda w miejscach atrakcyjnych ze względów turystyczno-wypoczynkowych nie mają łatwego życia wskutek intensywnej penetracji wysp i dzikich plaż przez ludzi, którzy płoszą dorosłe osobniki i narażają tym samym pisklęta na śmierć z głodu lub przegrzania. Dlatego bardzo cenne są takie inicjatywy jak realizowany od kilku lat w Ujściu Wisły obóz naukowy Grupy Badawczej Ptaków Wodnych KULING, podczas którego wolontariusze z całej Polski biorą udział w badaniach i pilnują kolonii rybitw, sieweczek oraz innych gatunków gnieżdżących się na tamtejszych plażach przed zadeptaniem przez turystów. Niestety w warunkach śródlądowych zorganizowanie tego rodzaju akcji na pewno byłoby dużo trudniejsze ze względów środowiskowo-logistycznych. Wśród sugerowanych przez specjalistów działań ochronnych jest wprowadzenie na terenach zasiedlanych przez rybitwy zakazu dojazdu nad rzekę samochodem, przy jednoczesnym zatroszczeniu się o alternatywne, wygodne miejsca postoju i stworzenie infrastruktury umożliwiającej ludziom wypoczynek nie naruszający spokoju ptakom. Taki zakaz na śródlądziu powinien obowiązywać do końca lipca, natomiast nad morzem, gdzie ptaki jesienią gromadzą się na odpoczynek i na nocleg przed wyruszeniem na zimowiska, postuluje się w wybranych miejscach wprowadzenie zakazu od lipca do października. Jedną z propozycji działań ochronnych jest tworzenie zastępczych miejsc lęgowych w postaci pływających platform, jednak jak dotąd niewiele wiadomo o zakończonych powodzeniem projektach tego typu na terenie Polski.

rybitwa bialoczelna sterna albifrons 9 20150914 1718489722
Rybitwa białoczelna - Sterna albifrons © Maciej Szymański

Wśród osobistych wspomnień związanych z tym gatunkiem do najmilszych należą te związane ze spacerami z moją śp. babcią, która zabierała mnie na spacery wzdłuż miejskiego odcinka Wisły w Warszawie. Dominowały tam rybitwy rzeczne, pomiędzy którymi od czasu do czasu pojawiały się również pojedyncze malutkie rybitwy, często zawisały nad wodą, by po chwili z impetem zanurkować i po chwili wynurzyć się z małą rybką w dziobie. Być może z tego powodu, a może z racji niewielkich rozmiarów i generalnie sympatycznej aparycji darzę ten gatunek sporym sentymentem. Może właśnie dlatego bardzo chętnie latem powracam co roku w Ujście Wisły, gdzie w ramach działań GBPW KULING mam okazję podpatrywać niekiedy setki tych malutkich ptaków, jak przycupnięte między kilkakrotnie większymi od siebie mewami zbierają się na łachach na nocleg, zanim jesienią wyruszą w daleką drogę na zimowiska.

Rybitwa białoczelna jest gatunkiem chronionym prawem polskim, a także unijnym (została wymieniona w Załączniku I Dyrektywy Ptasiej).

Rybitwa rzeczna

rybitwa rzeczna sterna hirundo 10 20150914 1949537986
Rybitwa rzeczna - Sterna hirundo © Paweł Wietecha

Rybitwy, z uwagi na swoje fizyczne podobieństwo i sposób lotu, bywają nazywane „morskimi jaskółkami", co znajduje odzwierciedlenie również w nazwie naukowej rybitwy rzecznej. Człon gatunkowy - hirundo - po łacinie oznacza właśnie jaskółkę. Natomiast rodzajowa część nazwy naukowej pochodzi od staroangielskiego słowa stearn, które znaczy po prostu „rybitwa". W państwach europejskich rybitwa rzeczna jest najliczniej spotykanym przedstawicielem rybitw, stąd w wielu językach nazywana jest po prostu „rybitwą zwyczajną" (pod tą nazwą dawniej znana była również w Polsce). Do wyjątków należą m.in. nazwy fińska i szwedzka, które można przetłumaczyć jako „rybitwy rybne" (odpowiednio Kalatiira i Fisktärna), choć na tle spokrewnionych gatunków nie wykazują się wyjątkową rybożernością (więcej o diecie rybitw w dalszej części tekstu).

rybitwa rzeczna sterna hirundo 11 20150914 1427215328
Rybitwa rzeczna - Sterna hirundo © Paweł Wietecha

Spotykane w Polsce rybitwy rzeczne należą do podgatunku nominatywnego, który poza Europą występuje również w Ameryce Północnej i północnych partiach Ameryki Południowej, w północnej i zachodniej Afryce oraz w zachodniej Azji. Zimę spędza na południe od Zwrotnika Raka. Wyodrębniono również 3 inne podgatunki. W pasie rozciągającym się od Płaskowyżu Tybetańskiego do Pamiru , a także w górach Tien Szan, występuje S.h. tibetana, zimująca we wschodniej Afryce, Indiach i w Azji Południowo-Wschodniej. Mongolia oraz górny bieg Jeniseju aż do Jeziora Bajkał to obszar występowania podgatunku S. h.minussensis, którego przedstawiciele zimę spędzają w północnej części Oceanu Indyjskiego. Trzeci podgatunek - S.h. longipennis - ma areał rozciągający się od północno-wschodniej Syberii do północno-wschodnich Chin. Jego zimowiska znajdują się w Azji Południowo-Wschodniej i w Australii.

rybitwa rzeczna sterna hirundo 12 20150914 1176629981
Rybitwa rzeczna - Sterna hirundo © Kazimierz Pańszczyk

Rybitwa rzeczna jest smukłym ptakiem średniej wielkości o długich wąskich skrzydłach oraz z widełkowato wyciętym ogonem. Spód ciała jest biały, a grzbiet jednolicie jasnoszary. Skrzydła są również głównie jasnoszare, ale z tą szarością kontrastuje czarny pasek utworzony przez końce lotek pierwszorzędowych. Głowę zdobi czarna „czapeczka", a ciemnopomarańczowy dziób ma czarne zakończenie (którego jednak u niektórych osobników może nie być). Młode osobniki mają jasne czoło, dziób jest jasnopomarańczowy, a jasne brzegi piór skrzydeł i grzbietu tworzą łuskowaty wzór. Pełną szatę dorosłego ptaka młode uzyskują przeważnie w 4. roku życia, rzadziej w 3. lub dopiero w 5. Rybitwę rzeczną najłatwiej pomylić jest z bardzo do niej podobną rybitwą popielatą. Ta ostatnia dawniej sporadycznie gnieździła się w Polsce, a obecnie jest regularnie odnotowywana w okresie przelotów, przede wszystkim na Wybrzeżu. Znakomity artykuł dr Michała Skakuja poświęcony identyfikacji obu gatunków - zarówno w szacie młodocianej, jak i ostatecznej - znajdą Czytelnicy na portalu www.birdwatching.pl w dziale „Wiadomości" i kategorii „Rozpoznawanie gatunków". Choć rybitwa rzeczna sama w sobie jest ptakiem poruszającym się z dużą gracją i wdziękiem, to rybitwa popielata ma tego ostatniego jeszcze więcej. Jest to oczywiście subiektywna opinia i na pewno tylko na tej podstawie nie można opierać rozpoznania. Z uwagi na duże podobieństwo między obydwoma gatunkami, w języku angielskim powstała zbitka wyrazowa „commic tern", pochodząca od nazw obu ptaków (Common Tern - rzeczna, Artic Tern - popielata). W Polsce, zwłaszcza podczas jesiennych obserwacji nad morzem, w przypadku braku pewności co do tożsamości obserwowanej rybitwy najczęściej podaje się skrót „Ste hir/par" (rybitwa popielata to po łacinie Sterna paradisea).

rybitwa rzeczna sterna hirundo 13 20150914 1531407395
Rybitwa rzeczna - Sterna hirundo © Maciej Szymański

Na kontynencie europejskim rybitwa rzeczna jest najszerzej rozpowszechnionym gatunkiem rybitwy, na północy występującym liczniej niż na południu. Kompleksowe oceny liczebności sporządzono w latach 80. i 90. XX w. i na podstawie uzyskanych wówczas danych łączną wielkość populacji oszacowano na 210 000 - 340 000 par lęgowych. Do 60 tys. par gniazdowało w Finlandii (w latach 1990-95) i Rosji (1984-88), do 40 tys. na Białorusi (1988-98), do 25 tys. w Szwecji i do 20 tys. w Norwegii (na początku lat 90.). Należy mieć na uwadze, że między latami występowały duże różnice, np. w na Białorusi, gdzie maksymalną liczebność oceniano na 40 tys. par, w niektórych latach było ich prawdopodobnie zaledwie 14 tys. Innym źródłem informacji o stanie populacji jest liczebność ptaków na zimowiskach. Osobniki z Europy Zachodniej i Południowej zimują przede wszystkim na zachodnich wybrzeżach Afryki, podczas gdy pochodzące z Europy Północno-Wschodniej spędzają zimę głównie w Afryce Południowej. W pierwszym przypadku zimująca populacja liczy 170 000 - 200 000 osobników, w drugim zaś od 460 000 do 820 000 (należy pamiętać, że teraz mowa jest o osobnikach, a nie o parach lęgowych).

rybitwa rzeczna sterna hirundo 14 20150914 1036153818
Rybitwa rzeczna - Sterna hirundo © Kazimierz Pańszczyk

W Polsce najliczniej rybitwa rzeczna zamieszkuje północną, wschodnią i centralną część kraju, gdzie związana jest przede wszystkim z dolinami rzecznymi. Mniej licznie występuje na południu i południowym zachodzie - tam preferuje stawy rybne i inne sztuczne zbiorniki. Najważniejszą ostoję tego gatunku stanowi Wisła wraz z jej dopływami. Dla przykładu - na początku lat 90. XX w. w Dolinie Środkowej Wisły gniazdowało około 40% populacji krajowej, ocenianej na 5500-7000 par. Według stosunkowo świeżych danych liczba ta uległa zmniejszeniu i obecnie możemy mówić o liczebności na poziomie 4000-4500 par. Dokładną ocenę sytuacji bardzo utrudniają silne fluktuacje między kolejnymi sezonami, związane m.in. z sytuacją hydrologiczną.

rybitwa rzeczna sterna hirundo 15 20150914 1926999419
Rybitwa rzeczna - Sterna hirundo. Dorosły ptak w szacie spoczynkowej. © Mateusz Matysiak

Jak zostało już wspomniane, rybitwa rzeczna zakłada gniazda w wielu różnych typach środowisk. Buduje je przede wszystkim na wyspach (najchętniej piaszczystych lub żwirowych) z roślinnością na wczesnym etapie sukcesji (a więc dosyć niską). Na zbiornikach śródlądowych zdarzają się gniazda budowane np. na pokosie trzciny czy na wystających z wody pniach. Czasem ptaki gnieżdżą się na podmokłych łąkach albo pastwiskach w bezpośrednim sąsiedztwie rzek i zbiorników wodnych. Tam, gdzie gniazdo budowane jest na piasku lub żwirze, przyjmuje ono formę prostego dołka ozdobionego kilkoma źdźbłami trawy czy muszlami. Bardziej misternymi konstrukcjami są gniazda na wilgotnym podłożu roślinnym (np. na jeziorach), których wysokość może dochodzić do kilkunastu centymetrów. Rybitwy są ptakami towarzyskimi, co związane jest również z ich strategią antydrapieżniczą, polegającą na wspólnie podejmowanych próbach przepędzenia zbliżających się do kolonii drapieżników. W warunkach krajowych największe kolonie liczą do 600-700 gniazd, choć przeważają mniejsze skupiska. Z uwagi na niestałość miejsc wybieranych do założenia gniazda, ptaki nie są do nich przesadnie przywiązane i mogą co roku gnieździć się gdzie indziej. Odpowiedniego lęgowiska poszukują od połowy kwietnia, kiedy powracają z zimowisk. Jedno zniesienie liczy najczęściej 3, rzadziej 1-2 jaja.

rybitwa rzeczna sterna hirundo 16 20150914 1450856684
Rybitwa rzeczna - Sterna hirundo © Maciej Szymański

Jan Sokołowski w „Ptakach ziem polskich" zauważa, że między rybitwami z terenów suchych i wilgotnych wstępują widoczne różnice w ubarwieniu jaj. W pierwszym przypadku są stosunkowo jasne i żółtobrązowe, natomiast w drugim - ciemne i zielonkawe. Nie należy jednak wyciągać zbyt daleko idących wniosków i podejrzewać, że rybitwa sprawdza, na jakim podłożu przyjdzie jej się gnieździć i w zależności od tego składa jaja takiego lub innego koloru. Sokołowski wyróżnia wśród rybitw „szczepy" - po prostu niektóre ptaki zawsze gnieżdżą się na podłożu suchym, a inne zawsze na wilgotnym i to od tego zależy, jak wyglądają składane przez nich jaja. Wysiadywanie rozpoczyna się po złożeniu drugiego lub trzeciego, dlatego pisklęta wykluwają się mniej więcej w tym samym czasie. Cały proces wysiadywania zajmuje około 3 tygodni. Jeśli w tym czasie rodzice są niepokojeni (wysiadują oboje, choć więcej czasu na gnieździe spędza samica), okres ten może się wydłużyć do 26-33 dni. Już w kilka godzin po wykluciu pisklęta opuszczają gniazdo i ukrywają się wśród okolicznej roślinności lub nierówności terenu. Dostarczaniem im pokarmu zajmują się obydwoje rodzice, którzy przez pierwsze dwa dni przynoszą go tylko do gniazda i wtedy też młode do niego wracają. Później pisklaki zaczynają coraz aktywniej przemieszczać się w obrębie kolonii, a rodzice lokalizują je po głosie. Wyrośnięte pisklęta muszą uważać na inne dorosłe ptaki gniazdujące na tym samym obszarze. Jeśli znajdą się przypadkiem na ich terytorium, mogą spodziewać się przeganiania, a czasem nawet zadziobania. Między innymi z tego względu tak groźne jest wchodzenie ludzi do kolonii (np. biwakujących nad rzeką kajakarzy czy plażowiczów) - spłoszone pisklęta uciekają wówczas często na oślep i są szczególnie narażone na zadziobanie przez innych mieszkańców kolonii. Rodzice karmią potomstwo nawet po uzyskaniu przez nie zdolności do lotu, co następuje około 24-26 dni od wyklucia (choć może zabrać nawet 33 dni). Po tym czasie młodzież wypuszcza się na coraz dalsze wycieczki, jednak przez kolejne 3-4 tygodnie co pewien czas powraca na łono rodziny, gdzie może liczyć na darmowy posiłek. Dopiero po 2-3 miesiącach życia częściowo „na garnuszku rodziców" młode rybitwy rzeczne stają się w pełni samodzielne. Same zostają rodzicami przeważnie w 3. lub 4. roku życia, rzadziej już w następnym sezonie lęgowym, który przeważnie spędzają na obszarze zimowisk. Głównym pożywieniem rybitw rzecznych są niewielkie ryby, głównie należące do gatunków mało wartościowych z punktu widzenia gospodarki rybackiej. Poza rybami ptaki nie gardzą również owadami.

rybitwa rzeczna sterna hirundo 17 20150914 1344572982
Rybitwa rzeczna - Sterna hirundo
© Mateusz Matysiak

Migracja rozpoczyna się w lipcu, ale wędrujące ptaki można u nas oglądać dość długo, bo do października. Wiosną pierwsze osobniki powracają już w marcu, a przylot definitywnie wygasa pod koniec maja. Obrączkowane w Polsce ptaki zimę spędzają na atlantyckich wybrzeżach Afryki, od Maroka po południe kontynentu. Według danych, jakimi dysponuje Krajowa Centrala Obrączkowania Ptaków przy Stacji Ornitologicznej Muzeum i Instytutu Zoologii PAN, rekordzistka z Polski między miejscem zaobrączkowania a miejscem odczytania obrączki (czyli między Ujściem Wisły a wybrzeżem RPA) pokonała imponującą odległość 9858 km.

rybitwa rzeczna sterna hirundo 18 20150914 1918354191
Rybitwa rzeczna - Sterna hirundo. Ptak w szacie młodocianej. © Mateusz Matysiak

Do poważnych zagrożeń dla rybitw należą czworonożne drapieżniki, przede wszystkim norka amerykańska i lis, a także wzmagający się ruch turystyczny w bezpośrednim sąsiedztwie kolonii. W ostatnich latach poświęcono rybitwie rzecznej wiele uwagi przy planowaniu zabiegów ochrony czynnej. Polegają one przede wszystkim na montowaniu specjalnych platform, które służą ptakom jako bezpieczne miejsca lęgowe. Jednym z pierwszych obszarów w Polsce, gdzie uruchomiono taki projekt, była Dolina Górnej Wisły. Według nieco już historycznych danych, pochodzących sprzed mniej więcej 6 lat, na terenie tej ostoi gniazduje 350-400 par rybitw rzecznych. Ciężko w tym przypadku mówić o naturalnych miejscach lęgowych, bowiem gniazda budowane są na wyspach na Zbiorniku Goczałkowickim oraz na terenie okolicznych żwirowni, a więc w obu przypadkach mamy do czynienia z lokalizacjami będącymi skutkiem działalności człowieka. Zanik odpowiednich miejsc do założenia gniazda to główny czynnik spadku liczebności tego gatunku w obrębie omawianej ostoi. Aby zahamować niekorzystny trend, członkowie Grupy CZAPLON (lokalnej grupy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków) postanowili przygotować specjalne platformy lęgowe. Wypełniono je żwirem, aby jak najbardziej przypominały żwirowe wyspy, na których chętnie gniazdują rybitwy rzeczne. W roku 2003 na 27 przygotowanych konstrukcjach gniazdowało 65 par, a rok później już 168 - 40% całej populacji zamieszkującej Kotlinę Oświęcimską. Sukces projektu, wspartego przez właścicieli i dzierżawców żwirowni, a także WFOŚiGW w Krakowie oraz Program Małych Dotacji GEF, sprawił, że ideę platform dla rybitw zaczęto wprowadzać w życie również w innych regionach Polski. W 2009 ruszył projekt realizowany na Zbiorniku Jeziorsko, gdzie w połowie lat 90. XX w. gniazdowało maksymalnie 150 par, które wybierały głównie piaszczyste wyspy i łachy zlokalizowane w dawnym korycie Warty. Utrata odpowiednich siedlisk związana była z procesem ich zarastania przez zarośla wierzbowe. Po zaniknięciu populacji lęgowej na początku XXI w. ostatnio 1-2 pary notowano na wysokości wsi Proboszczowice. Dzięki projektowi w roku 2010 rybitwy powróciły na Jeziorsko w większej liczbie - na platformach gniazdowały 22 pary.

rybitwa rzeczna sterna hirundo 19 20150914 1829360203
Rybitwa rzeczna - Sterna hirundo
© Michał Piekarski

W XIX w. na znacznej części swojego areału rybitwa rzeczna została niemal całkowicie wytępiona. Dorosłe ptaki były masowo zabijane, a ich piór używano do ozdabiania kapeluszy (proceder ten kwitł głównie w Europie i Stanach Zjednoczonych). Dopiero po wprowadzeniu ścisłej ochrony w wieku XX udało się zatrzymać gwałtowny spadek liczebności populacji, które stopniowo zaczęły się odbudowywać.

W latach, kiedy przychodzi nam zmagać się z katastrofalnymi powodziami, przyrodnicy dodatkowo muszą odpierać szereg często nieprawdziwych zarzutów ze strony osób obwiniających ich za wszelkie zaniedbania władz w dziedzinie nbezpieczeństwa przeciwpowodziowego. Często w takich dyskusjach nasi adwersarze wskazują przykład rybitw i innych ptaków, które z „winy przyrodników" straciły swoje jaja i pisklęta w nurtach wezbranej rzeki. Musimy jednak pamiętać, że wiosenne czy letnie wezbrania nie zdarzają się od kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, ale są zjawiskiem powtarzającym się co pewien czas od tysięcy lat. Rybitwy są ptakami długowiecznymi - dożywają nawet 33 lat, dlatego zdążyły wykształcić strategię polegającą na tym, że straty w przychówku w jednym roku można „odrobić" w innym. Oczywiście ta strategia będzie się sprawdzać tak długo, jak inne negatywne czynniki nie zaczną całkowicie niweczyć wysiłków rybitw poza latami powodziowymi.

Rybitwa rzeczna jest gatunkiem objętym ochroną ścisłą, znajduje się również w Załączniku I do tzw. „Dyrektywy Ptasiej" Unii Europejskiej.Antoni MarczewskiŹródła:

W cyklu poświęconym rybitwom przyszedł czas na przedstawienie dwóch gatunków dużych rybitw spotykanych przede wszystkim na wybrzeżu Bałtyku – rybitwy czubatej i wielkodziobej. Druga z nich jest największym przedstawicielem rodziny rybitw regularnie spotykanym w Polsce w okresie przelotów.

„Duże” rybitwy to grupa kontrowersyjna pod względem taksonomicznym, ponieważ, w zależności od źródła, zaliczane są do różnych rodzajów. Zgodnie z zaleceniami Komisji Faunistycznej Polskiego Towarzystwa Zoologicznego rybitwę czubatą włącza się do rodzaju Sterna, a wielkodziobą do rodzaju Hydroprogne. Status rybitwy czubatej inaczej wygląda w systematyce zaproponowanej przez autorów aktualizowanej listy ptaków świata na stronie internetowej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tam włącza się ją, razem z 6 innymi gatunkami dużych rybitw nie odnotowanymi dotychczas w Polsce, do rodzaju Thalasseus.

W Polsce oba gatunki najłatwiej spotkać w rejonie Zatoki Gdańskiej, choć podczas migracji rybitwy wielkodziobe mogą pojawiać się na terenie całej Polski. Niezależnie od tego, gdzie dane nam będzie oglądanie lub fotografowanie tych pięknych ptaków, warto ten fakt zarejestrować korzystając z serwisu www.awibaza.pl, administrowanego przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (więcej informacji na temat serwisu pod adresem http://www.otop.org.pl/obserwacje/awibaza/) . Dzięki gromadzonym tam danym możliwe jest m.in. śledzenie dynamiki przelotu czy ocena wartości danych terenów jako miejsc odpoczynku w trakcie migracji.

Rybitwa wielkodzioba
Hydroprogne caspia

Oficjalna nazwa naukowa tego gatunku to Hydroprogne caspia. Nazwa rodzajowa stanowi efekt złożenia greckich słów oznaczających wodę (hudro) i jeden z rodzajów jaskółek (progne). W przypadku wielu rybitw porównanie z jaskółkami jest jak najbardziej na miejscu, jednak akurat u tego gatunku można mieć pewne wątpliwości. Rybitwa wielkodzioba jest największym przedstawicielem swojej rodziny nie tylko w Polsce, ale i na świecie – długość ciała dochodzi do 54 cm, rozpiętość skrzydeł do 145 cm, a masa do 700 g (samice są mniejsze i lżejsze od samców). Jej masywność najlepiej widać przy bezpośrednim porównaniu np. z rybitwą rzeczną, od której jest trzykrotnie cięższa. Tym, co najbardziej rzuca się obserwatorowi w oczy, jest oczywiście bardzo duży czerwony dziób z czarnym zakończeniem. U osobników młodocianych czerwień nie jest aż tak intensywna – ich dziób jest raczej koloru marchewki. Dobrze wiedzieć, że w środowisku obserwatorów ptaków nieraz zamiast pełnej nazwy gatunkowej na określenie bohaterki niniejszego tekstu używa się właśnie słowa „marchewa”.

rybitwa wielkodzioba hydroprogne caspia 1 20150826 1756009490
Rybitwa wielkodzioba (Hydroprogne caspia) © Piotr Chara

Dziób jest niewątpliwie najbarwniejszym elementem wyglądu rybitwy wielkodziobej. Od jego nasady aż po tył głowy rozciąga się czarna czapeczka zakończona nwydłużonymi piórami, które czasem są stroszone i tworzą czubek. Grzbiet i skrzydła popielate, spód ciała i ogon białe. Kilka zewnętrznych lotek pierwszorzędowych jest wyraźnie ciemniejszych od pozostałych, co najlepiej widać na spodzie skrzydła (pióra te tworzą charakterystyczny czarny klin). Opisana szata letnia jest noszona przez dorosłe osobniki od marca do września. Późną jesienią na wierzchu głowy pojawiają się typowe dla szaty zimowej białe plamki (w szacie zimowej czapeczka jest nieciągła wskutek pojawienia się białej plamy na czole). Nogi dorosłych czarne, u ptaków młodocianych wyraźnie jaśniejsze. Młode ptaki charakteryzują się dodatkowo brunatno-łuskowanym wierzchem ciała i jaśniejszą czapeczką.

rybitwa wielkodzioba hydroprogne caspia 2 20150826 2084755408
Rybitwa wielkodzioba (Hydroprogne caspia) © Piotr Chara

Można spotkać się z opinią, że przy dużej odległości i braku możliwości bezpośredniego rozmiaru z innym ptakiem rybitwę wielkodziobą można pomylić z którąś z innych jasnych rybitw, np. rybitwą rzeczną. Nie pamiętam jednak, bym kiedyś obserwował ptaka, co do którego miałbym wątpliwość, czy jest jednym z tych dwóch gatunków. Rybitwa wielkodzioba, poza swoim wielkim dziobem, przy długich i szerokich skrzydłach ma bardzo krótki ogon, co nadaje jej sylwetce bardzo charakterystyczny wygląd (przód ciała „przed skrzydłami” jest wyraźnie dłuższy niż część za skrzydłami).

Nasza bohaterka jest ściśle związana z wybrzeżami morskimi – gniazduje na wyspach, półwyspach i w lagunach, w miejscach odsłoniętych lub pokrytych skąpą i niską roślinnością. Jedyny przypadek gniazdowania w Polsce dotyczył przymorskiego Jeziora Łebsko w Słowińskim Parku Narodowym. W sierpniu 1969 obserwowano tam dwójkę nielotnych młodych karmionych przez rodziców.

rybitwa wielkodzioba hydroprogne caspia 3 20150826 2087141500
Rybitwa wielkodzioba (Hydroprogne caspia) © Dawid Kilon

Rybitwa wielkodzioba jest gatunkiem kosmopolitycznym – jej areał rozciąga się od Europy przez Centralną Azję po Australię i Nową Zelandię. Występuje również w Afryce, na Madagaskarze oraz w Ameryce Północnej. Mimo zajmowania tak rozległego obszaru nie wykształciła w jego obrębie podgatunków. Populacja europejska liczy prawdopodobnie nie więcej niż 5000 par lęgowych, skupionych w basenach Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego. Na stronie EBCC Atlas of European Breeding Birds można zobaczyć mapę rozmieszczenia tego gatunku na naszym kontynencie – w oczy rzuca się jedna pojedyncza kropka poza wymienionymi wyżej obszarami, zlokalizowana na wybrzeżu Hiszpanii – jedyny przypadek gniazdowania stwierdzono w Delcie Ebro w 1989. Stabilną populacją liczącą 800-900 par może pochwalić się Finlandia. Ok. 450 par zamieszkuje Szwecję, a 250-400 par żyje w Estonii. W Niemczech jedynym miejscem, gdzie gatunek ten przystępuje do rozrodu, jest wyspa Heuwiese koło Rugii (1-3 pary).

Jadłospis, złożony głównie z ryb, rybitwy urozmaicają czasem bezkręgowcami. Poszukując pokarmu ptak leci z dziobem skierowanym do dołu i gdy zobaczy coś interesującego zawisa w powietrzu, po czym gwałtownie uderza w wodę, niekiedy całkowicie się w niej zanurzając.

rybitwa wielkodzioba hydroprogne caspia 4 20150826 1355203977
Rybitwa wielkodzioba (Hydroprogne caspia) © Piotr Chara

Rybitwy wielkodziobe gniazdują przeważnie w koloniach, nieraz wspólnie z innymi gatunkami rybitw i mew. W jednej kolonii spotyka się przeważnie od kilku do kilkudziesięciu gniazd opisywanego gatunku, rzadko zdarzają się kolonie liczniejsze (maksymalnie do 100-200 par). Gniazdo jest płytkim dołkiem wygrzebanym w ziemi. Ptaki przystępują do rozrodu w 3-5. roku życia. W kwietniu, po powrocie z zimowisk, oboje partnerzy przystępują do budowy gniazda stanowiącego płytki dołek w ziemi, czasami wyścielony materiałem roślinnym. W tak przygotowanym miejscu samica składa 1-3 jaja - jeśli pierwszy lęg zostanie zniszczony, zniesienie bywa powtarzane, ale jest już mniej liczne. W wysiadywaniu, trwającym około trzech tygodni, biorą udział oboje rodzice. Opuszczenie jaj zajmuje pisklętom od 1 do 3 dni. Pierwszy tydzień życia spędzają w gnieździe lub jego bezpośredniej bliskości, potem są już zdolne do oddalania się na większe dystanse. Po 30-35 dniach od wyklucia młodociane osobniki uzyskują lotność – przez cały ten czas są regularnie karmione przez rodziców. Rodzinie trudno jest się rozstać – trzyma się razem nie tylko w kolonii, ale także w trakcie wędrówki i przez pewien czas w miejscu zimowania.

rybitwa wielkodzioba hydroprogne caspia 5 20150826 1859993444
Rybitwa wielkodzioba (Hydroprogne caspia) © Piotr Chara

W lipcu i sierpniu na wybrzeżach Bałtyku (również w Polsce, głównie w rejonie Zatoki Gdańskiej) gromadzą się grupki rybitw, które zakończyły sezon lęgowy, ale jeszcze nie rozpoczęły właściwej migracji. Od września zaczynają się przemieszczać na południe, najczęściej wzdłuż dolin dużych rzek (po kilkadziesiąt kilometrów dziennie). W tym czasie można je obserwować nad rzekami, stawami rybnymi, jeziorami i zbiornikami zaporowymi. Właściwe zimowiska znajdują się w Afryce, gdzie ptaki docierają w październiku i listopadzie. Część osobników młodocianych pozostaje tam przez kolejny rok, pozostałe w marcu wyruszają w drogę powrotną i w Polsce są ponownie spotykane w kwietniu i maju.

Do roku 2005 zobaczenie rybitwy wielkodziobej należało do moich wielkich marzeń. Dobrze pamiętam, że byłem bardzo niepocieszony, gdy w lipcu 2004 nie udało mi się jej spotkać podczas dwutygodniowego wyjazdu do Skandynawii, kiedy odwiedziliśmy m.in. okolice kolonii lęgowej (dzisiaj wiem, że pewnie gniazdujące tam ptaki siedziały wtedy np. w ujściu Wisły). Rok później los uśmiechnął się do mnie podczas obozu ornitologicznego organizowanego przez Grupę Badawczą Ptaków Wodnych KULING w Pawłowicach (szeroko rozumiane okolice Dęblina) w Dolinie Środkowej Wisły. Po przyjeździe usłyszałem informację o pojawiających się w tym miejscu „marchewach”, co skłoniło mnie do intensywnego studiowania przewodników terenowych w celu odpowiedniego przygotowania w razie ewentualnego spotkania. Okazało się to bardzo rozsądnym posunięciem. Podczas jednego z obchodów usłyszałem w pewnym momencie dziwny dźwięk, po czym zobaczyłem nadlatującego pod słońce ptaka wielkości mewy siwej. Szybko przypomniałem sobie opis zamieszczony w przewodniku „Ptaki Europy i obszaru śródziemnomorskiego” Larsa Jonssona, porównujący głos rybitwy wielkodziobej do skrobania blachą po betonie. Kiedy udało mi się dostrzec jeszcze potężny dziób, nie miałem wątpliwości, z jakim gatunkiem mam do czynienia.

rybitwa wielkodzioba hydroprogne caspia 6 20150826 2065620599
Rybitwa wielkodzioba (Hydroprogne caspia) © Andrzej Kośmicki

W późniejszych latach wielokrotnie udawało się spotykać te ptaki – głównie nad Zatoką Gdańską, choć najlepiej zapamiętałem obserwację z rozlewisk Bugu w Popowie Kościelnym koło Serocka na Mazowszu. Towarzyszyłem wówczas grupie brytyjskich obserwatorów ptaków, którzy przyjechali do Warszawy na… Festiwal Beethovenowski. Wieczorami chodzili na koncerty, natomiast wcześniej odwiedzali ciekawe pod względem ptasim miejsca w okolicach stolicy. W Popowie zgromadziło się wówczas sporo ciekawych ptaków, a duży entuzjazm wywołała m.in. pojedyncza przelatująca rybitwa wielkodzioba. Kiedy przeszliśmy w inny rejon rozlewisk okazało się, że na jednej z kęp siedzi ich aż siedem, co zarówno na Brytyjczykach, jak i na mnie, zrobiło duże wrażenie.

Dorosłe rybitwy wielkodziobe nie mają zbyt wielu naturalnych wrogów, natomiast jaja i pisklęta są narażone na ataki zarówno czworonożnych, jak i dwunożnych (ptasich) drapieżników. W krajach, gdzie populacje są względnie liczne (państwa skandynawskie, USA) występuje problem konfliktu między ptakami i rybakami. Czasem dochodzi niestety do nielegalnego zabijania rybitw, np. przez właścicieli hodowli pstrągów.

Źródła:

Zielińska M. 2004. Sterna caspia (Pall. 1770)- rybitwa wielkodzioba. W: Gromadzki M. (red.) Ptaki (cz. I).
Poradniki ochrony siedlisk i gatunków Natura 2000 - podręcznik metodyczny. Ministerstwo Środowiska, Warszawa, 182-185.
http://blx1.bto.org/birdfacts/results/bob6060.htm
http://www.sovon.nl/ebcc/eoa/?species1=6060&species2=&species3=&species4=
http://atlas3.lintuatlas.fi/results/species/caspian%20tern
http://www.birdlife.org/datazone/userfiles/file/Species/ BirdsInEuropeII/BiE2004Sp3258.pdf
http://www.cms.int/bodies/COP/cop7/proceedings/pdf/national_reports/national_report_germany.pdf

Rybitwa czubata
Thalasseus sandvicensis

Według układu taksonomicznego prezentowanego w witrynie internetowej Komisji Faunistycznej Polskiego Towarzystwa Zoologicznego, rybitwa czubata wciąż należy do rodzaju Sterna, a więc tego samego co np. rybitwa rzeczna. Coraz więcej jest jednak źródeł skłaniających się do klasyfikowania tego gatunku w oddzielnym rodzaju Thalasseus. Z takim systemem spotkamy się m.in. na stronie z kompletnym nazewnictwem ptaków świata, znajdującej się w domenie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nazwa tego rodzaju pochodzi od greckiej bogini Thalassy. Według mitologii należało ona do tzw. Protogenoi, czyli pierwszych bogów, którzy wyłonili się z Chaosu panującego na początku istnienia wszechświata. Bardziej znanymi Protogenoi są m.in. Gaia - bogini Ziemi, Chronos – bóg czasu czy Uranos – bóg nieba. Thalassa była boginią powierzchni morza, bowiem ono samo było domeną jej małżonka, Pontosa. Sandvicensis to przymiotnik utworzony od miejscowości Sandwich w angielskim hrabstwie Kent.

rybitwa czubata sterna sandvicensis 1 20150826 1418167629
Rybitwa czubata (Thalasseus sandvicensis) © Piotr Chara

Rybitwa czubata jest ptakiem wielkości śmieszki. Długość ciała dochodzi u niej do 46 cm, rozpiętość skrzydeł do 105 cm, a masa wynosi 200-300 g. Czarny dziób (z żółtym końcem), czapeczka na głowie (jej element stanowią czasem stroszone dłuższe pióra, którym gatunek zawdzięcza polską nazwę) i nogi silnie kontrastują z bielą boków głowy, szyi i brzucha oraz popielatymi skrzydłami i grzbietem. Ogon biały, widełkowaty. Szata spoczynkowa od godowej różni się przede wszystkim bielą na czole, większą ilością bieli na wierzchu głowy, a także mniejszym czubem. Krótszy i jaśniejszy czub niż u ptaków dorosłych występuje u osobników młodocianych, które poza tym charakteryzują się brązowym łuskowatym wzorem na skrzydłach i grzbiecie.

Według wydanego w roku 2004 opracowania przygotowanego przez BirdLife International całą europejską populację rybitwy czubatej szacowano na 82-130 tys. par lęgowych. Gatunek ten gniazduje głównie w północno-zachodniej Europie: w Holandii do lęgów przystępuje do 14,5 tys. par, w Niemczech – do 10,5 tys., w Wielkiej Brytanii – do 12,5 tys., w Danii do 4,5 tys. par. Na stronie Europejskiego Atlasu Ptaków Lęgowych gęsto zostały „zakropkowane” obszary lęgowe położone wzdłuż wybrzeży Morza Północnego i Morza Bałtyckiego. Znacznie mniej stanowisk zaznaczono np. w basenie Morza Czarnego, co może wynikać ze stosunkowo słabego poznania stanu populacji w państwach tego regionu. Np. dla obszaru Ukrainy opracowanie podawało od 5 tys. do 40 tys. par. Mniejszy rozrzut charakteryzuje dane z Azerbejdżanu: 6,5-10 tys. par.

rybitwa czubata sterna sandvicensis 2 20150826 1534888365
Rybitwa czubata (Thalasseus sandvicensis) © Piotr Chara

Zimę rybitwy czubate spędzają głównie w strefie przybrzeżnej Afryki Zachodniej, choć mogą zimować też bliżej, np. u wybrzeży Grecji (w drugiej połowie lat 90. XX w . liczebność osobników zimujących w tym kraju oceniano na 1000-2000 osobników). Na wybrzeżach afrykańskich zimuje do 170 000 osobników (z północnej i zachodniej Europy). Zimowiska znajdują się również w basenie Morza Śródziemnego i nad Morzem Czarnym – łącznie gromadzi się tam zimą do 73 tys. osobników (przede wszystkim z lęgowisk czarnomorskich). W Polsce rybitwy czubate na pewno gnieździły się przed II wojną światową – w latach 1929-1936 miały kolonię w rejonie ujścia Wisły Śmiałej. Na ponowne zagnieżdżenie się tych ptaków w naszym kraju trzeba było czekać około 40 lat, do roku 1972. Wtedy 3 pary podjęły próbę gniazdowania nad Jeziorem Gardno. W 1977 w rejonie ujścia Wisły Przekopu powstała kolonia istniejąca do 1986, licząca w swoim najlepszym okresie (1982) 290-300 par. Po 1986 gniazdowanie w tej lokalizacji stwierdzono jeszcze w latach 1989 (cn 1 para) i 1991 (24 gniazda z jajami). Kolejna przerwa trwała 15 lat, aż w roku 2006 ptaki założyły kolonię, tym razem na falochronie w Gdyni, liczącą ok. 140 par. Rok później rybitwy powróciły do ujścia Wisły Przekopu (kolonia liczyła wtedy 400 par) i od tamtej pory co roku podejmują tam próby lęgów.

rybitwa czubata sterna sandvicensis 3 20150826 1379736012
Rybitwa czubata (Thalasseus sandvicensis) © Dawid Kilon

Twórcy nazwy Thalasseus wpadli na dość trafny pomysł, bowiem rybitwa czubata przez większą część roku związana jest z morzem (głównie strefą przybrzeżną). Gniazda zakłada na piaszczystych i kamienistych wydmach, skalistych wysepkach, w deltach rzek, a czasami również na śródlądowych jeziorach. Obserwacje migrujących ptaków pochodzą głównie z wybrzeży morskich, rzadko ze śródlądzia. Kolonie rybitw czubatych są przeważnie bardzo liczne, a poszczególne pary gnieżdżą się tak blisko siebie, że poszczególne osobniki podczas wysiadywania nieraz zahaczają o siebie nawzajem dziobami lub ogonami. Dotychczasowe badania wykazały, że zagęszczenie może dochodzić do 12 gniazd na jednym metrze kwadratowym. Rybitwy czubate cenią sobie sąsiedztwo śmieszek i rybitw rzecznych, ponieważ korzystają ze swoistego „parasola ochronnego”, jaki tworzą te gatunki. W razie pojawienia się drapieżnika to właśnie mewy i rybitwy rzeczne są najbardziej agresywne i najsilniej starają się go przegonić. Taki parasol tworzą również mewy srebrzyste, choć te same mogą być dla rybitw czubatych drapieżnikami i porywać wyklute pisklęta.

rybitwa czubata sterna sandvicensis 4 20150826 1806755744
Rybitwa czubata (Thalasseus sandvicensis) © Piotr Chara

Omawiany gatunek rybitwy po raz pierwszy przystępuje do lęgów przeważnie w czwartym, rzadziej w trzecim roku życia. Gniazdo nie rzuca się w oczy i jest po prostu płytkim dołkiem, którego brzegi oznaczone są białym konturem odchodów. Okres składania jaj trwa stosunkowo długo – rozpoczyna się bezpośrednio po powrocie z zimowisk (następującym przeważnie w trzeciej dekadzie maja) i trwa aż do końca lipca, choć najwięcej jaj pojawia się w kolonii do połowy czerwca (składanie jaj w późniejszym terminie zazwyczaj nie kończy się wyprowadzeniem piskląt). Samica składa 1-2 jaja (czasem 3) wysiadywane 21-29 dni przez obydwoje rodziców, którzy wspólnie też opiekują się pisklętami po wykluciu. Po jednym lub dwóch tygodniach na terenie kolonii może dochodzić do powstawania tzw. ochronek - wiele młodych ptaków gromadzi się w jedną grupę karmioną przez różne osobniki, nie tylko parę naturalnych rodziców (średnio na 10 piskląt przypada jeden „opiekun”). Po kolejnych 4-5 tygodniach młodociane rybitwy uzyskują zdolność lotu, jednak może minąć jeszcze wiele tygodni, zanim w pełni uniezależnią się od dokarmiania. Pisząc o 4-5 tygodniach należy silnie podkreślić, że niestety do tego terminu może dożyć bardzo niewielki odsetek piskląt, albo nawet żadne.

rybitwa czubata sterna sandvicensis 5 20150826 1511563014
Rybitwa czubata (Thalasseus sandvicensis) © Miłosz Kowalewski

Dane historyczne podają, że w ciągu 15 lat istnienia kolonii przy ujściu Wisły Przekopu opuściło ją zaledwie 250 młodych. Grupa Badawcza Ptaków Wodnych KULING, która od 2006 roku prowadzi aktywną ochronę rybitw czubatych, zanotowała, że w latach 2007-2011 ptakom udało się odchować ponad 1000 piskląt, choć była to zasługa tylko trzech sezonów: 2007-2009. Najlepszy był rok 2008, kiedy w ujściu Wisły Przekopu gniazdowało ok. 570 par i udało się zaobrączkować 419 piskląt. W minionym roku rybitwy przystąpiły do lęgów (doliczono się 112 zniesień), ale z początkiem lipca zostały one całkowicie zniszczone przez duże fale. Dla młodych ptaków niebezpieczne mogą być skrzydlate drapieżniki (np. duże mewy), przed którymi trudniej je chronić niż np. przed lisami. Jednym ze sposobów na przynajmniej częściowe zmniejszenie śmiertelności piskląt jest umieszczanie na terenie kolonii ulistnionych gałęzi, w cieniu których mogą się schronić w porze największego upału (pamiętajmy, że rybitwy gniazdują w terenie otwartym, gdzie przeważnie brakuje naturalnych osłon przed prażącym słońcem). Osobniki, które dożyją do momentu uzyskania lotności, często już na przełomie czerwca i lipca opuszczają rodzinami kolonię lęgową i rozpoczynają dyspersję trwającą do końca lata – te spotykane pod koniec sierpnia i we wrześniu to już osobniki migrujące. Dzięki programowi obrączkowania wiemy, że rybitwy czubate z regionu Zatoki Gdańskiej wędrują wzdłuż wybrzeży Europy Zachodniej na zimowiska w Afryce (stwierdzano je m.in. w Mauretanii, Senegalu, Gwinei i w Ghanie). Ponownie na terenie naszego kraju można je obserwować od kwietnia, przy czym nie spotkamy wtedy osobników, które przyszły na świat w poprzednim roku – te po raz pierwszy wracają z zimowisk w trzecim roku życia.

rybitwa czubata sterna sandvicensis 6 20150826 1180930792
Rybitwa czubata
(Thalasseus sandvicensis)
© Andrzej Kośmicki

Pokarm rybitwy czubatej stanowią głównie ryby długości 9-15 cm żyjące pod powierzchnią wody. Podobnie jak inne gatunki, nasza bohaterka poluje wypatrując ofiary lotem patrolowym, a po wypatrzeniu celu pikuje z wysokości 5-10 m. Jeśli warunki tego wymagają, może szukać pokarmu dla piskląt nawet do 70 km od kolonii lęgowej. Dostępność pokarmu i dystans konieczny do pokonania mogą mieć silny wpływ na przeżywalność piskląt, które nie mogą zbyt długo czekać na kolejną porcję pożywienia). Znane są obserwacje ptaków wybierających ryby z sieci rybackich lub polujących razem ze stadami morświnów. Na terenach gdzie zimuje rybitwa czubata może także „współpracować’ z tuńczykami, żywiąc się rybami wypłaszanymi przez nie z większych głębokości.

rybitwa czubata sterna sandvicensis 7 20150826 1618549205
Rybitwa czubata (Thalasseus sandvicensis) © Andrzej Kośmicki

Pisklętom rybitw zagrażają m.in. drapieżniki (obserwacje z ujścia Wisły pokazują, że ptaki z późnych lęgów szczególnie często padają łupem dużych mew). Dorosłe rybitwy czubate nie mają wielu naturalnych wrogów, natomiast wiele niebezpieczeństw dla tego gatunku wiąże się z działalnością człowieka. Jeden z przykładów pochodzi z Holandii, gdzie w wyniku masowego stosowania pestycydów populacja zmniejszyła się z 40 000 par w latach 50. XX w. do zaledwie 650 w roku 1965. Powrót do stanu z roku 1961 (czyli 12 000 par) miał miejsce dopiero na początku lat 90. XX w. W Polsce poważny konflikt wokół rybitw czubatych wybuchł w roku 2006. Właśnie wtedy pojawiła się pierwsza po 15 latach kolonia, która powstała na falochronie w Gdyni. Niestety falochron miał być właśnie remontowany, a jego administrator nie zamierzał czekać z pracami na zakończenie sezonu lęgowego. Dzięki skutecznym działaniom Grupy Badawczej Ptaków Wodnych KULING oraz wspierających ją osób i innych organizacji udało się umożliwić rybitwom wyprowadzenie lęgów. W kolejnym roku ptaki nie wróciły na falochron, ale przeniosły się do Ujścia Wisły. Wtedy też rozpoczęły się prowadzone od tamtej pory corocznie obozy GBPW KULING, podczas których wolontariusze pilnują kolonii rybitw czubatych oraz gniazd innych ptaków przed zadeptaniem przez turystów.

rybitwa czubata sterna sandvicensis 8 20150826 1900011175
Rybitwa czubata (Thalasseus sandvicensis) © Andrzej Kośmicki

Dzięki środkom pozyskiwanym m.in. z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku oraz GRUPY LOTOS S.A. możliwe jest prowadzenie również działań edukacyjnych, przybliżających spacerowiczom i plażowiczom przyrodnicze bogactwo tego zakątka polskiego Wybrzeża, gdzie np. wciąż można spotkać wylegujące się na piaszczystych wyspach foki. W dziale „Źródła” znajduje się link do strony internetowej KULINGa, na której dokładnie opisano działania na rzecz rybitw poczynając od roku 2006. Aby fotografować rybitwy czubate, najlepiej oczywiście odwiedzić rejon Zatoki Gdańskiej. Ruch w okolicy kolonii w ujściu Wisły jest ściśle regulowany przez KULING, ale w okresie letnim (lipiec-sierpień) rybitwę czubatą można zobaczyć podczas niemal każdego dłuższego spaceru plażą od Mierzei Wiślanej po Półwysep Helski. Pamiętajmy, że poza osobnikami podejmującymi próbę lęgu w naszym kraju możemy obserwować w lecie rybitwy z innych państw w basenie Morza Bałtyckiego, które po opuszczeniu macierzystych kolonii rozlatują się po różnych miejscach przed rozpoczęciem właściwej migracji.

Źródła:

Wieloch M. 2004. Sterna sandvicensis (Lath. 1787)- rybitwa czubata. W: Gromadzki M. (red.) Ptaki (cz. I).
Poradniki ochrony siedlisk i gatunków Natura 2000 - podręcznik metodyczny. Ministerstwo Środowiska, Warszawa, 182-185.
http://www.societasviaromana.net/Collegium_Religionis/protogenoi.php
http://www.eko.uj.edu.pl/listaptakow/Charadriiformes.html#Laridae
http://www.komisjafaunistyczna.pl/kf-pl/kfw_p3_lista.htm
BirdLife International (2012) Species factsheet: Sterna sandvicensis.
http://www.kuling.org.pl/rybitwy/index.html