Sóweczka (Glaucidium passerinum)
Sóweczka
(Glaucidium passerinum)
© Grzegorz Jędro

Mały, niepozorny ptak, no dajmy na to wielkości gila. Głos przypominający raczej ludzki gwizd, nijak nie kojarzący się z ptakiem drapieżnym, niebezpiecznym. Szpony jak szpilki, dziób jak haczyk do puderniczki - wszystko takie małe i niepozorne. Jednak kiedy późnym popołudniem wśród koron drzew i w gęstym podszycie rozpoczyna swoje loty, kiedy z tej małej piersi wydobywa swój „śpiew”, wśród drobnych ptaków jak co wieczór odradza się lęk. Jakie imię nosi owa bestyja? Sóweczkaaaaaaaaa!!!! I niech Was nie zwiedzie ta przeurocza, ujmująca nazwa. Może dla nas ludzi jest to słodziak nad słodziaki, jednak wśród małych mieszkańców lasu „cukierek” ten sieje zniszczenie i pożogę! Oj chyba poniosła mnie trochę tolkienowska wyobraźnia... Jednak prawdą jest, iż ta mała sowa - to drapieżnik pełną parą. Sóweczka to nasz najmniejszy gatunek sowy i jeden z najmniejszych na świecie - mierzy tylko 15-19 cm. Małymi rozmiarami ustępuje nieznacznie tylko kilku innym gatunkom sóweczek żyjących na świecie, a przede wszystkim występującej w Meksyku i na południu Stanów Zjednoczonych sóweczce kaktusowej o wdzięcznej angielskiej nazwie Elf Owl (czyli dosłownie: Sowa Elf). Gatunek ten, to najmniejsza sowa świata - osiąga zaledwie 12 cm.

Jak odróżnić sóweczkę od innych naszych gatunków sów? Sprawa wydaje się niezwykle prosta chociażby ze względu na wielkość. Taka pójdźka czy włochatka, najmniejsze zaraz po sóweczce gatunki, są o około 5 cm od niej większe. Zostaje jeszcze syczek, który jest nieco większy od sóweczki, jednak to niezwykle rzadko spotykany w Polsce gatunek. Wierzch ciała sóweczki, zarówno tułów, głowa jak i ogon oraz skrzydła mają barwę brązową z licznymi białymi plamkami o różnej wielkości. O ile plamki na ciele są raczej rozproszone, o tyle na głowie jest ich zatrzęsienie. Krótki ogon z pięcioma białymi pasami. Spód ciała biały z wąskimi brązowymi kreskami, natomiast boki brązowe z białymi paskami. Gatunek ten ma najsłabiej zaznaczoną szlarę z naszych gatunków sów. W oczy rzucają się przede wszystkim białe brwi dodając sóweczce raz groźnego, srogiego spojrzenia a raz, przepraszam za wyrażenie, nieco głupkowatego. Do tego żółto-jaskrawe oczy… ach te oczy.

Sóweczka (Glaucidium passerinum)
Sóweczka (Glaucidium passerinum) © Grzegorz Sawko

Na świecie żyje 25 gatunków sóweczek z rodzaju Glaucidium. Nasza bohaterka występuje wyłącznie na kontynencie europejskim i azjatyckim. Zasiedla pas pomiędzy Mongolią, krajami byłego Związku Radzieckiego, a północną Syberią, a także kraje nadbałtyckie oraz Skandynawię. Lokalne populacje występują w północnej Hiszpanii oraz Włoszech, południowej Francji, w niektórych krajach Bałkańskich, w Niemczech, Czechach, Słowacji i w okolicznych krajach. W Polsce występuje w górach, jednak unika wyższych partii. Poza tym spotkać ją można na niżu na terenie Pomorza, Warmii i Mazur, Lubelszczyzny, Podlasia. Ważne ostoje stanowią też Bory Dolnośląskie i Puszcza Białowieska.

No to już wiemy jak wygląda i gdzie żyje. Przyjrzyjmy się więc teraz jej życiu i prześledźmy co takiego porabia od stycznia do grudnia.

Sóweczka (Glaucidium passerinum)
Sóweczka (Glaucidium passerinum) © Mieczysław Celebąk

Styczeń, luty, marzec czyli krótko mówiąc zima, to dla ptaków najtrudniejszy okres i to dotyczy wszystkich gatunków - nie tylko sów. Dorosłe ptaki - bardziej doświadczone - dają sobie jakoś radę, jednak pierwszorocznym sóweczkom nie jest tak łatwo. Generalnie gatunek ten uważany jest za osiadły, ale w niesprzyjających warunkach ptaki te są zmuszone podjąć bliższe lub dalsze, a czasami bardzo dalekie wędrówki. Tutaj należy nieco rozróżnić populacje, dzieląc je na ptaki zamieszkujące tereny górzyste oraz tereny nizinne. W górach, gdzie zasiedla przede wszystkim stare iglaste lasy głównie świerkowe, jak wiadomo zima przychodzi szybciej i jak na złość później odchodzi, a żeby jeszcze dobić to i jest mroźniejsza. Wraz z nadejściem tych mrozów drobne ptaki wróblowe w większości opuszczają nieprzychylne tereny, a co za tym idzie - pokarmu dla sóweczki jest coraz mniej. Oczywiście są jeszcze gryzonie - niestety - przy grubej warstwie śniegu, zdobycie chociażby jednej myszki może być niezwykle trudne. Skoro więc nie ma co do dzioba włożyć, trzeba polecieć tam, gdzie z upolowaniem obiadu nie będzie problemu. W takich sytuacjach sóweczki schodzą z wyższych partii gór do lasów liściastych, w pobliże strumieni, podmokłych terenów itp. Czyli tam, dokąd podążyły wcześniej ptaki wróblowe.

Sóweczka (Glaucidium passerinum)
Sóweczka (Glaucidium passerinum) © Rafał Bojanowski

Sóweczki które na nizinach zamieszkują lasy sosnowe lub sosnowo-świerkowe z gęstym podszytem - nie maja tak pod wiatr. Oczywiście w sytuacji kiedy i na nizinach jest sroga zima ptaki, podążają za pokarmem. Chociaż najczęściej przebywają w swoich terytoriach przez cały rok. W tym miejscu chciałbym się skupić nad pokarmem zjadanym przez sóweczkę. W diecie dominują drobne ptaki wróblowe. Tylko no właśnie, co to znaczy - „drobne ptaki”? Dla nas dużym ptakiem jest np. łabędź, małym kos, a drobnym to bogatka. A co ma powiedzieć taka sóweczka, która w naszym mniemaniu również zalicza się do tych drobnych? W sumie to nic nie powie - ona po prostu atakuje. W większości przypadków oczywiście poluje na ptaki mniejsze od siebie, ale dacie wiarę, że jest ona wstanie upolować np. kosa czy dzięcioła dużego? A przecież są to gatunki większe od niej nawet o 5 cm! Nic zatem dziwnego, że ptaki często muszą się za siebie oglądać, bo nie zna się dnia ani godziny, kiedy nadleci sóweczka w odwiedziny. Taki rym mi się zrobił. Gryzonie czy małe ssaki owadożerne to także materiał na posiłek sóweczki, a dopełnieniem jej diety mogą być owady czy nawet drobne ryby.

Dni stają są coraz dłuższe, znika śnieg i coraz częściej spod ściółki przebijają się zielone łodygi traw. Rankiem w lesie rozbrzmiewają werble dzięciołów, a kruki i bieliki przy gniazdach, swymi okrzykami obwieszczają nadejście zmian. W powietrzu unosi się charakterystyczny zapach trudny do opisania - coś w rodzaju lekkiej pozimowej zgnilizny z nutą przymrożonej jeszcze wiosny... nie wierzę że to napisałem. Myślę że terenowcy wiedzą o czym mówię. Jak dla mnie najpiękniejszy zapach. W życiu sóweczek również można zaobserwować poruszenie. Mamy koniec marca i w tym czasie samce coraz częściej przed zmrokiem swym głosem oznajmiają: "to jest moje terytorium". Jak już na wstępie wspomniałem głos terytorialny samca sóweczki nie jest kojarzony z głosem sowy. Ot taki zwykły gwizd jaki każdy z nas może z siebie wydobyć. Samica odpowiada syczeniem podobnym do głosu jarząbka. Tak wiem, jak można opisywać nieznany przez kogoś głos innym równie nieznanym? W takim razie posłuchajmy:

Sóweczka - głos samca, nagrał Krystian Zwoliński:

Sóweczka - głos samicy, nagrał Norbert Uhlhaas:

Sóweczka (Glaucidium passerinum)
Sóweczka (Glaucidium passerinum) © Sławomir Rubacha

Sóweczki największą aktywność mają o zmierzchu oraz o świcie, a często także za dnia, zwłaszcza na początku okresu lęgowego. W nocy odzywa się rzadko i to najczęściej w bardzo jasne noce. Sóweczki nie widzą tak dobrze jak inne typowo nocne gatunki sów jak np. puszczyk i oznajmianie w środku nocy „jestem tu!!!” może być dla niej niebezpieczne. Dość często wtedy padają łupem większych sów. Świetnym sposobem wyszukiwania tego gatunku jest spacer po lesie i gwizdanie podobnie jak samiec. Nawet jeśli sóweczka nie zareaguje, to jest szansa, że drobne ptaki nagle podniosą rwetes. Różne gatunki zbierają się wtedy w stado i szukają drapieżnika aby go przegonić. Jak wiadomo w kupie siła. Być może częściej widzicie analogiczną do tej sytuację, kiedy nagle na niebie pojawi się krogulec. Jaskółki wtedy zbierają się w większej ilości i stadnie przeganiają intruza. Wracając do małej sowy, to po reakcji tych ptaków możemy przypuszczać, że tutaj o zmroku możemy się na nią natknąć. Po okresie „zalotów” przychodzi czas na poważne rodzicielskie obowiązki. Najczęściej w kwietniu jako gniazdo ptaki wybierają dziuple dzięciołów takich jak duży, białogrzbiety. Otwór jest na tyle duży, aby swobodnie się do niej zmieścić, a przy tym na tyle mały, aby ptaki czuły się w niej bezpieczne. W końcu na dnie dziupli pojawiają się białe jajka. Najczęściej jest ich 4-5, choć zdarzają się lęgi od dwóch do nawet siedmiu. Wysiaduje wyłącznie samica, w tym czasie samiec poluje i dostarcza jej jedzenie. Z pokarmem nie wchodzi do środka dziupli, ale wywołuje partnerkę na zewnątrz. Sóweczki bardzo często posiadają także spiżarnie, gdzie układają swoje ofiary na później. Do tego celu wykorzystują odłamane gałęzie, konary gdzie upychają ofiary. Czasami wykorzystują także budki lęgowe.

Po około 28 dniach rodzą się młode i wtedy zaczyna się dla rodziców czas wzmożonej pracy. Wykarmienie kilku głodomorów i siebie to nie lada sztuka. Ofiary są wnoszone do dziupli, a ich resztki jak np. pióra są usuwane przez samicę na zewnątrz. Jeśli kiedyś znajdziecie dziuple pod którą jest spora ilość piór, to oznacza że aha! - tutaj prawdopodobnie żyje sowa. Młode sóweczki opuszczają dziuplę po niecałym miesiącu. Od razu potrafią świetnie latać i przez kolejny miesiąc są pod opieką głównie samca. Młode ptaki, jak to dzieci, są bardzo głośne i często za dnia można je usłyszeć w koronach drzew. Nie są specjalnie płochliwe. Z resztą - dotyczy to także ptaków dorosłych.

Soweczka (Glaucidium passerinum)
Sóweczka (Glaucidium passerinum) © Cezary Korkosz

Lato to okres wakacji również dla sóweczek. Generalnie nic specjalnego się nie dzieje. A to trzeba sobie pokimać, a to polecieć - o tam - na kolejne drzewo, a to wypada coś przekąsić, i tak do jesieni. Oczywiście, ciągle należy bacznie obserwować, czy jakiś puszczyk nie ma ochoty na małe co nieco.

Jesienią na nowo wzmaga się aktywność głosowa. Samce i samice zaczynają się odzywać, jednak zdecydowanie odmiennym głosem. Coś w rodzaju „do re mi fa sol la si do”! Oprócz tego można usłyszeć te same głosy co wiosną, ale w ten sposób na jesieni odzywają się rzadko.

Sóweczka, głos jesienny, nagrał Elias A. Ryberg:

I kolejna zima, śnieg, mrozy. Czas walki o przetrwanie, ale już za kilka miesięcy znów będzie można poczuć ten specyficzny zapach.