Tokujące żuawie
Tokujące żurawie © Grzegorz Jędro

Niniejszy artykuł jest pierwszą częścią podpowiedzi i wskazówek, fotografowania żurawi na przedwiośniu, czyli wtedy, kiedy ptaki zaraz po przylocie zajmują stanowiska lęgowe. W kolejnym wydaniu serwisu ukaże się druga część artykułu, która będzie omawiała fotografowanie ptaków na noclegowiskach, podczas jesiennej wędrówki.

Na wstępie chciałbym nadmienić, że podczas fotografowania ptaków w ich naturalnym środowisku, pamiętajmy o tym, aby ich nie niepokoić. Należy dokonać wszelkich starań, aby żurawie nie zauważyły naszej obecności. Żurawie są bardzo płochliwymi ptakami i jeśli stwierdzimy, że możemy zrobić coś co wpłynie negatywnie na ich komfort, należy jak najszybciej się wycofać. Wyznaję zasadę, którą wszyscy powinni stosować – „Przede wszystkim bezpieczeństwo ptaków”!

Żurawie Ptaki podczas zajmowania terytorów Ptaki podczas zajmowania terytorów
Żurawie Żurawie podczas zajmowania terytorium
© Grzegorz Jędro

Żuraw należy do gatunków, które w ostatnim dziesięcioleciu zwiększyły swoją liczebność. Obecnie szacuje się, że jego populacja w Polsce wynosi około 18 tys. par. Jest on jednym z gatunków najwcześniej przystępujących do gniazdowania. W niektóre sezony, już na początku marca można zaobserwować ptaki budujące gniazdo, a nawet wysiadujące jaja! Takie zjawisko najczęściej jest spotykane na zachodzie kraju, gdzie zimy są łagodne. Zdarza się, że ptaki decydują się tam zimować.

Chyba nie ma takiej osoby, która by nie oczekiwała co roku szybkiego nadejścia wiosny? Szczególnie wtedy, kiedy zima jest sroga i długa. Z utęsknieniem oczekujemy na przedwiośnie, ciągle zerkając w kalendarz. Nagle z oddali słyszymy klangor! Są! Jest to znak do tego, aby zacząć przygotowania do sezonu. Każdy ma w głowie jakiś kadr, jakieś wyjątkowe ujęcie, które chciałbym w końcu uwiecznić na matrycy aparatu. I ja mam takie, ale jak to często bywa w życiu, pozostaje w sferze marzeń… Istotną rolę w fotografowaniu żurawi, prócz samych ptaków, odgrywa dobór tła i kompozycji kadru. Miejsce fotografowania należy starannie dobrać pod względem estetycznym oraz zapewnić sobie możliwie dużą ilość światła, dzięki któremu będziemy mieć wiele ciekawych ujęć po sesji z żurawiami. Dlatego ważnym jest aby znać miejsce, w którym chcemy w danym sezonie fotografować. Trzeba również zaznaczyć, że żurawie tokują tylko przez 2-3 tygodnie od momentu zajęcia terytorium, więc czasu jest naprawdę bardzo mało. Potem ptaki milkną, oddając się budowie gniazda i wychowaniu młodych.

Torfowisko Ols przed przylotem ptaków
Torfowisko Ols przed przylotem ptaków
© Grzegorz Jędro

Żurawie są monogamiczne i bardzo przywiązane do swojego terytorium, którego zaciekle bronią przed konkurującymi parami. Krótko po przylocie, ptaki szybko zajmują podmokłe lasy - zwane olsami, niewielkie oczka śródpolne, zalewiska bobrowe, torfianki, zabagnienia, brzegi jezior i stawów a nawet szerokie rowy melioracyjne. Ich terytoria w zależności od powierzchni siedliska są bardzo różne, wahają się od kilkudziesięciu do nawet 100 ha. Ale zdarza się i tak, że na bardzo małej powierzchni, gdzieś na niewielkim mokradle pośród lasu, gnieżdżą się nawet 2-3 pary! W takiej sytuacji możemy mieć naprawdę wiele świetnych sytuacji na zarejestrowanie dynamicznych ujęć - na coś wyjątkowego.

Tokujące żurawie Tokujące żurawie
Tokujące żurawie © Grzegorz Jędro

W okresie zajmowania i obrony terytorium, ptaki odzywają się w duecie. Ich głos jest bardzo charakterystyczny i bardzo donośny. Klangor, bo tak nazywa się głos żurawia, słyszalny jest podczas dobrych warunków pogodowych, nawet do kilku kilometrów. Wystarczy, że pojawi się jakiś inny żuraw, bądź sąsiedzka para zaczyna tokować, wtedy „gospodarze” rozpoczynają swój popis. Para dumnie stąpa po ziemi, z opuszczonymi skrzydłami i wyraźnym pióropuszem z tyłu ciała, oznajmia, że ten teren jest już zajęty. Ten moment jest jeszcze bardziej wyjątkowy podczas przymrozków, kiedy to z dziobów ptaków, uchodzi para. Ptaki zaczynają swój koncert jeszcze „grubo” przed wschodem słońca i trwa on z reguły do godziny po wschodzie. Nierzadko, kiedy szykowałem się do zajęcia stanowiska, ptaki już donośnie rozbrzmiewały po okolicy.

Żurawie w kontrze
Żurawie w kontrze © Grzegorz Jędro

Rozpoczęcie fotografowania żurawi powinno się bardzo dobrze przemyśleć. Dobrze jest poświęcić jeden sezon na poznanie ich zwyczajów: gdzie najczęściej przebywają, gdzie tokują, czy mają swoje ulubione miejsce do porannej toalety, kiedy wylatują na żerowisko i kiedy z niego wracają, w którą stronę najczęściej wylatują i z której wracają? To wszystko jest bardzo ważne, bo wystarczy źle zaplanować miejscówkę, z której będziemy fotografować ptaki , a wtedy na pewno z sesji będziemy wracać niezadowoleni. Z własnego doświadczenia wiem, że warto jeden sezon poświęcić na taki rekonesans….należy mieć w sobie sporo pokory.

Oczywiście bardzo ważnym jest abyśmy wiedzieli jak chcemy ptaki fotografować? Czy ze światłem, czy pod światło, tzw. kontrze. Ten drugi sposób jest oczywiście bardzo interesujący, ale musimy pamiętać, że fotografowanie pod światło jest trudne i może zdarzyć się i tak, że z naszych przygotowań będziemy niezadowoleni, bo zdjęciom może brakować ostrości. Niestety zdarzają się przypadki, że autofokus „gubi się” przy takim sposobie fotografowania. Miejmy jednak nadzieję, że wszystko odbędzie się po naszej myśli…

photo 3 20150330 1999869645 Przykładowa czatownia
Przykładowa czatownia © Grzegorz Jędro Przykładowa czatownia © Grzegorz Jędro
Przykładowa czatownia Przykładowa czatownia
Przykładowa czatownia © Grzegorz Jędro Przykładowa czatownia © Grzegorz Jędro

Jeśli mamy już takie miejsce, to postarajmy się je dokładnie przygotować, jeszcze przed przylotem pary żurawi. Najlepiej w styczniu, lutym. Do maskowania użyjmy materiału, który jest wokół. Dobrym materiałem są gałązki drzew iglastych, których igły dodatkowo maskują nasze ukrycie i długo utrzymują się na gałązkach. Bardzo często w środowisku żurawi, na obrzeżach mokradeł rosną niewielkie sosny. Możemy ich użyć jako elementu, do którego „przykleimy czatownię”. Dobrze jest wbić w ziemię jeszcze kilka takich gałęzi sosnowych, żeby wyglądało to naturalnie. Pomiędzy tymi drzewkami, gałęziami rozwieśmy starą już niepotrzebną siatkę maskującą. Ja osobiście stosuję dwie metody: 1. dużo gałęzi sosnowych lub świerkowych „przyklejonych” do drzewa, krzewu, albo 2. mniej gałęzi, a pomiędzy nie wstawiam namiot fotograficzny. Dodatkowo nakrywam go siatką maskującą. Pamiętajmy jednak o tym, że musimy sobie zapewnić komfort w takiej czatowni bo zapewne spędzimy tam wiele godzin. Kiedy tylko ptaki przybędą na stanowisko, zastaną naszą małą czatownię. Jeżeli nie wzbudzi ona niepokoju ptaków, jest to znak, że kryjówka jest właściwie przygotowana. Kilkukrotnie zdarzało mi się obserwować parę żurawi (z daleka przez lornetkę), i kiedy widziałem, że ptaki chodzą koło mojej czatowni - ba!, nawet kopulują, to był dla mnie znak, że wszystko jest w należytym porządku. Obecnie u żurawi zdecydowanie osłabła antropofobia, co powinno nam dodatkowo pomóc podczas ich fotografowania.

Żurawie (Grus grus) Żuraw (Grus grus)
Żurawie © Grzegorz Jędro Żuraw © Grzegorz Jędro

Zatem zaczynajmy fotografować żurawie. Nasza pobudka powinna nastąpić kilka godzin przed wschodem słońca. Dojazd na miejsce, rozłożenie sprzętu, kosmetyka naszej czatowni, nie powinno nam zajmować dużo czasu. To wszystko musimy zrobić maksymalnie do 1,5 godziny przed wschodem słońca przy bezchmurnym niebie, a przy zachmurzonym wystarczy do godziny. Także wszystkie czynności należy dokładnie obliczyć, tak abyśmy nie mieli później żadnych problemów. Zbliżając się do czatowni robimy to bardzo dyskretnie, cicho. Ubierajmy się zawsze w rzeczy, które nie szeleszczą. Unikajmy wchodzenia do wody, to może niepotrzebnie niepokoić ptaki. Na twarzy warto mieć kominiarkę, albo naciągnięty na głowę kaptur. Nie podnośmy twarzy. Ona jest najjaśniejszą częścią naszego ciała. Krótko mówiąc - nie generujmy sobie problemów. Sprzęt oczywiście ustawiamy na niezawodnym statywie. Aparatu lepiej jeszcze nie włączać, bo w zależności od ustawień, nasza twarz może być oświetlona. Obiektyw ostrożnie i wolno wysuńmy i ustawmy w kierunku, w którym spodziewamy się ptaków. Kiedy mamy już wszystko ustawione - cierpliwie czekajmy. Zaczyna świtać.

Żurawie Żuraw
Żurawie © Grzegorz Jędro Żuraw © Grzegorz Jędro

Ptaki są wyraźnie pobudzone. Jeśli odzywają się, czyszczą pióra i nie widać u nich oznak niepokoju, to bardzo dobry znak dla nas. W słabszych warunkach oświetleniowych, próbując zwalniać migawkę, zalecam użyć wężyka spustowego albo samowyzwalacza. Niektóre lustrzanki posiadają cichą migawkę, warto z tej opcji skorzystać. Ptaki bowiem, które przebywają blisko czatowni, wyraźnie słyszą opadające lustro aparatu. Z czasem oczywiście przyzwyczajają się do tego „hałasu”. Ruch obiektywu powinien być przemyślany i na pewno powolny. Ważne jest również to jakim obiektywem fotografujemy. Duże „oko” np. 400/2,8; 500/4 i 600/4 jest bardzo widoczne i ptaki powinny się przyzwyczaić do niego - uznać, że nie grozi im nic złego ze strony „błyszczącego szkła”. Obiektyw o mniejszej średnicy na pewno będzie mniej zwracał na siebie uwagę. Nie mniej jednak pamiętajmy o tym, aby sprzętem ruszać powoli. Najlepiej jest mieć małe okienko, szparę, przez którą widzimy cały czas ptaki. Pozwala nam to na ciągłe obserwowanie pary i na uniknięcie nie potrzebnego z naszej strony ruchu. Po kilku sesjach, a może już po pierwszej, niektórzy nauczą się rozpoznawać sytuację, w której ptaki się znajdują. Zazwyczaj jest tak, że para żurawi zaraz po wschodzie, a nierzadko i jeszcze przed nim, odlatuje z miejsca gniazdowania. Pamiętam jak po pierwszej sesji, długo się zastanawiałem co źle zrobiłem, że ptaki odleciały? Okazuje się, że żurawie zaraz po wschodzie słońca wylatują na okoliczne pola i łąki w poszukiwaniu pokarmu. W zależności od sytuacji, para ptaków wraca w to samo miejsce po niedługim czasie. Czasem jest to godzina, czasem dłużej. To czas aby przejrzeć kartę. Możemy usunąć kadry nieostre i te, z których jesteśmy niezadowoleni. Starajmy się jednak być cały czas czujni, bo poprzez przeglądanie zdjęć w aparacie umknie nam jakiś kadr – mi parokrotnie takie coś się zdarzyło, kiedy ptaki nagle pojawiły się na scenie … Może być i tak, że sesja na dziś jest już skończona. Światło, które mieliśmy o wschodzie słońca, już dawno się skończyło i dalsze przebywanie w rewirze żurawi nie będzie nas satysfakcjonowało, wtedy należy jak najszybciej wyjść z czatowni i oddalić się z miejsca fotografowania. Pamiętajmy o tym, aby miejscówkę pozostawić możliwie jak najmniej zmienioną. Wszak nazajutrz tu ponownie wracamy.

Żurawie (Grus grus) Żurawie (Grus grus) Żurawie (Grus grus)
Żurawie © Grzegorz Jędro