O autorze

MateuszPiesiak

Urodziłem się w 1996 roku we Wrocławiu. Obecnie chodzę do II klasy III Liceum Ogólnokształcącego. Przyrodą interesowałem się od kiedy pamiętam. Ciągle hodowałem wszelkie żuczki, gąsienice, chrząszcze – ku niezadowoleniu mojej mamy. Po pewnym czasie zainteresowałem się ptakami, ich różnorodnością i pięknymi kolorami. Na początku obserwowałem je za pomocą lornetki. Z czasem jednak sama obserwacja ptaków zaczęła mi nie wystarczać. Zafascynowany zdjęciami kilku polskich fotografów przyrody, chciałem, tak jak oni, mieć zdjęcia ptaków, które wtedy obserwowałem. Gdy miałem 11 lat, dostałem od rodziców swój pierwszy aparat kompaktowy. Zabierałem go ze sobą wszędzie i fotografowałem, co tylko się dało. Zdjęcia daleko odbiegały od tych, które widziałem w Internecie. Z czasem, poznałem kilku wrocławskich fotografów ptaków i zaprzyjaźniłem się z nimi. Pokazali mi jak niepostrzeżenie zbliżyć się do zwierząt oraz jak budować specjalne czatownie (które wtedy wydawały mi się czymś zupełnie niepraktycznym). Tak mijały miesiące, lata, a ja cały czas poznawałem tajniki fotografii. Od tego czasu zaraziłem się raczej nieuleczalną „chorobą”, która rozwija się do dziś – fotografowaniem ptaków… :-)

Z racji tego, że mieszkam w bloku w dużym mieście, nie miałem możliwości chodzić na zdjęcia do lasów, nad stawy. Fotografowałem więc głównie we wrocławskich parkach. Okazało się, że nie trzeba w cale jechać w odległe miejsca, aby spotkać interesujące gatunki ptaków i zrobić ciekawe zdjęcia. Aktualnie jedną z moich najlepszych ptasich miejscówek jest własna działka w parku.

Ptaki staram się fotografować kiedy tylko mam czas, o każdej porze dnia, nocy i roku. Trudno jest pogodzić szkołę z hobby. W zimie np. mam czas na zdjęcia tylko w weekendy, ale w lecie często zdarza mi się wyskoczyć na fotołowy jeszcze przed szkołą.

Od kilku lat jeżdżę na wiosenne rozlewiska Biebrzy, by móc podziwiać spektakl matki natury. Walczące bataliony, niezdarne łosie, kwitnące kaczeńce, to tylko mały procent tego, co można tam doświadczyć. Często przypomina mi się wstawanie z kumplami dzień w dzień o 1:30 w nocy, brodzenie w rozlewiskach po ciemku, tylko po to, aby dotrzeć na idealne miejsce do fotografowania przed wschodem słońca. Następnie szybkie budowanie prowizorycznej czatowni w całkowitych ciemnościach i czekanie. Czekanie na świt i przylot skrzydlatych modeli w całkowitej ciszy. Z dala od cywilizacji i hucznego miasta. Tylko ja i natura. Niezwykłe przeżycie, które lubię w fotografii dzikiej przyrody najbardziej.

W fotografii przyrodniczej nic nie jest pewne. Nie wiadomo, czy ptaki zechcą tego dnia usiąść przed obiektywem. Często zdarza mi się, że wracam do domu z pustą kartą. Kiedy jednak uda mi się zrobić ciekawe zdjęcie, wynagradza to wszelkie niedogodności i psikusy matki natury.

W przeciągu tych kilku lat fotografowania udało mi się zdobyć kilka nagród w konkursach ogólnopolskich i międzynarodowych. Między innymi:

  • I miejsce w kat. 11-14 lat oraz tytuł Young Wildlife Photographer of the Year w międzynarodowym konkursie „Wildlife Photographer of the Year” (2011)
  • I miejsce w kat. 15-17 lat w międzynarodowym konkursie „Wildlife Photographer of the Year” (2013)
  • I miejsce w kat. do lat 18 w międzynarodowym konkursie „National Wildlife Photo Contest ” (2013)
  • I miejsce w kat. do lat 18 oraz tytuł RHS Young Photographer of the Year w międzynarodowym konkursie „RHS Photographic Competition 2013”
  • Wyróżnienie w międzynarodowym konkursie „MEMORIAL MARIA LUISA” (2012)
  • II miejsce w „Ogólnopolskim Konkursie Fotografii Przyrodniczej FOTO-EKO 2012”
  • I miejsce w kat. do lat 18 w „Ogólnopolskim Konkursie Fotograficznym z okazji 30-lecia Klubu przyrodników”

Kontakt

Pobierz informację jako: Wizytówka

Artykuły