O autorze

waldemar krasowski

Świat przyrody urzekał mnie od dziecka. Przy każdej okazji znikałem w nadrzecznych zaroślach i leśnych zagajnikach, gdzie z lubością podpatrywałem życie ich mieszkańców. Zanim poszedłem do 1-szej klasy, nauczyłem się czytać, żeby poznać nazwy spotykanych ptaków i wkrótce potrafiłem wymienić więcej łacińskich nazw gatunkowych, niż którykolwiek z mych późniejszych nauczycieli. Każdą wolną od szkoły chwilę spędzałem w lesie, a moja fascynacja ptakami i pięknem natury rosła z roku na rok.

Coraz częściej stawałem się jedynym świadkiem prawdziwych misteriów przyrody i będąc świadom ich ulotności, chciałem jakoś zachować i podzielić się obrazami podziwianymi podczas samotnych eskapad. W końcu, za odkładane z kieszonkowego pieniądze, kupiłem swój pierwszy, prymitywny raczej aparat i z zapałem zacząłem zaświetlać kolejne klisze. Niestety, jak można się domyślić, efekty były opłakane - na niewielu moich czarno-białych zdjęciach było cokolwiek widać... Zapisałem się zatem do kółka fotograficznego, gdzie poznałem podstawy fotografowania, ale i zdałem sobie sprawę, że potrzebuję bardziej zaawansowanego sprzętu. Kolejnym moim aparatem, z niemałym trudem zdobytym, był Zenit Fotosnajper z obiektywem 300mm, którym wreszcie udawało mi się jako tako fotografować ukochane ptaki. Uwielbiałem skradać się mierząc do nich z teleobiektywu, a bezkrwawe łowy dostarczały mi ogromu wrażeń. Niestety, po wejściu w dorosłe życie, musiałem wziąć rozbrat ze swoją pasją na wiele lat, ale po osiągnięciu względnej, życiowej stabilizacji, powróciłem do ptaków i fotografii ze zdwojoną energią. Z zaskoczeniem odkryłem wtedy, że w ostatnich latach niemal wszystko się w fotografii zmieniło – królowały aparaty z elektroniką i kolorowy slajd, o którym miałem niewielkie pojęcie i zanim zdążyłem się z nim na dobre zaprzyjaźnić, pojawiła się technologia cyfrowa.

Przez dawne sentymenty, zainteresowałem się system Pentaxa, który okazał się dla mnie wyborem najlepszym z możliwych. Szybko nadrobiłem zaległości w cyfrowej technologii, a stare, ale dobre nawyki wyniesione z analogowej ery, pozwoliły mi uniknąć wielu błędów. Aktualnie fotografuję 6-cio megapikselową lustrzanką Pentax DS, najchętniej z manualną Tokiną AT-X SD 300mm/F2.8 oraz Takumarem SMC 500mm/F4.5 stawianymi na Manfrotto. Najczęściej oczywiście ptaki i zazwyczaj blisko mego miejsca zamieszkania, bo doskonałą znajomość terenu i jego fauny uważam za jeden z najbardziej kluczowych czynników w fotografii przyrodniczej. Ostatnio zapuszczam się też na Ukrainę, w bezkresne bagna Polesia wołyńskiego i gigantyczne rozlewiska Prypeci. To moja Arkadia, miejsca absolutnie magiczne, gdzie czas jak się zdaje, stanął w miejscu dobrych 100 lat temu...

Nie podoba mi się większość publikowanych obecnie zdjęć. Od kiedy rynek aparatów cyfrowych stał się rynkiem masowym, zalewają nas sterylne i nieskazitelne technicznie kadry, których jedynym walorem jest ich poprawność techniczna, będąca wszakże zasługą automatyki sprzętu, a nie talentu fotografującego. W dobrej fotografii szukam czegoś więcej, staram się zaklinać w zdjęciach duszę, próbuję chwytać frapującą kolorystykę, ulotność chwili, oddawać nastrój lub opowiedzieć zdjęciem najkrótszą choćby historię. Bardzo lubię luźne kadry i poszukiwanie wyjątkowych ujęć i/lub światła czy kompozycji. Rzadko startuję w konkursach, bo przede wszystkim fotografuję dla własnej satysfakcji i wielkich przeżyć, jakich doświadczam obcując oko w oko z naturą. Wygraną w serwisie foto-ptaki traktuję jednak jako szczególne i nobilitujące wyróżnienie.

Obecnie moje pasje szczęśliwie się przeplatają ze sobą - jestem ornitologiem i ekologiem, przewodnikiem, podróżnikiem i foto-przyrodnikiem, a także „sokolnikiem” prowadzącym ośrodek rehabilitacji dzikich ptaków szponiastych. Opieka nad tymi ptakami jest rodzajem spłaty długu wobec natury, jaki w moim pojęciu zaciągam, ilekroć wyzwalam migawkę...

Kontakt

Telefon komórkowy:
501 087 147
Pobierz informację jako: Wizytówka

Artykuły